Gdy Górnik kończył poprzedni sezon na swoim stadionie z krakowską Wisłą przez myśl mi nie przeszło, że na kolejne zwycięstwo będę czekał przynajmniej do października a i to nie jest takie pewne. Co się stało w międzyczasie, że drużyna dzisiaj a drużyna z poprzedniego sezonu to dwa różne zespoły. Oczywiście, pierwsze, co się nasuwa to ubytki w składzie. Zespół, osłabiony odejściami wiodących zawodników, którzy mieli istotny wpływ na prowadzenie gry plus kontuzja Łukasza Wolsztyńskiego, nie miał prawa grać tak jak nas do tego przyzwyczaił. To nie podlega dyskusji. Na tym jednak kończą się obiektywne przesłanki, z którymi nikt nie powinien polemizować.
Cała reszta jest już wynikiem zaniechań i zaniedbań ludzi związanych z Górnikiem odpowiedzialnych za markę klubu i pobierających wynagrodzenie czasem bardzo wysokie za pracę w klubie (na marginesie Prezes Zarządu otrzymał ostatnio podwyżkę). Trener Brosz przy okazji każdego udzielanego wywiadu powtarza, że klub przyjął długofalową strategię budowy klubu polegającą na stworzeniu drużyny w oparciu o młodych chłopców z regionu. Pesel stał się niejako wyznacznikiem przydatności do drużyny. Pesel, ale nie umiejętności. Niestety jak młodzież potrafi grać pokazał nam słowacki Trencin i jak na tym tle prezentowali się nasi chłopcy.
My nie posiadamy zawodników z młodszych roczników gotowych na grę w ekstraklasie taka niestety jest brutalna prawda. W poprzednim sezonie zawodnicy, którzy obecnie w większej lub mniejszej grupie grają w ekstraklasie opuszczali szeregi trzeciej ligi. Każdy, kto chociaż trochę interesuje się piłką ma świadomość, że nie da się zbudować drużyny w oparciu o samą młodzież. Proporcje muszą być wyważone między rutyną, doświadczeniem a młodzieńczym polotem i fantazją. Owszem jest Igor, Dani i Szymon Matuszek. Matuszek nigdy do orłów nie należał i jego obecną grę w pierwszej drużynie należy jedynie tłumaczyć bardzo dobrymi relacjami z trenerem, bo innego wytłumaczenia dla jego gry nie widzę. Ile dobrego do gry Górnika wnieśli ludzie z peselami dzisiaj nie do zaakceptowania jak Radosław Sobolewski czy Robert Jeż. Jak bardzo byliby dzisiaj potrzebni.
Dochodzimy do sedna, brak transferów. Tutaj się jawi istna amatorka zabrzańskiego klubu. Bez ładu i składu, ktoś chciał transfery? Ktoś nie chciał? Ktoś się na kogoś obraził ktoś o kimś zapomniał? Prezes chciał, trener nie chciał? A może obaj nie chcieli, bo kasa potrzebna była na remont szatni? To już obecnie nie jest istotne, bo okienko jest zamknięte a drużyna prezentuje się fatalnie pod każdym względem. Brakuje jakości i jeszcze raz jakości. Niedługo do miana legendy urośnie pozycja prawego obrońcy, którego od kilku lat nie potrafiono nie chciano pozyskać a może nie widziano takiej potrzeby. Jak na profesjonalny klub zawodowej ligi za dużo tego, ale..i to nie tylko kwestia pieniędzy a zarządzania i zaangażowania osób decyzyjnych. Dużo już nie brakuje do chwili by zapalić światło czerwonej latarni. Czy trener Brosz powinien odejść czy zostać? Tego nie wiem. Wiem natomiast jedno trenera bronią wyniki a tych brak i trudno być w tym zakresie optymistą.
P.S. Po meczu z Piastem Gliwice Szymon Matuszek odmówił udzielenia wywiadu redakcji R81 czyli kibicom. Zdarzyło się to już nie po raz pierwszy. Panie Szymonie, opaska kapitana czternastokrotnego Mistrza Polski zobowiązuje. Kapitan jest odpowiedzialny za zespół na boisku i poza nim również. Warto o tym pamiętać. Panie Trenerze czy aby na pewno powierzył pan opaskę kapitana odpowiedniej osobie?
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl