Od ostatniego meczu Górnika Zabrze z ŁKS-em Łódź minęły zaledwie 24 dni. Dzisiaj zespoły rozegrają ze sobą kolejne ligowe starcie, które rozpocznie się punktualnie o godzinie 20:30. Nad przebiegiem wtorkowego spotkania czuwał będzie Tomasz Musiał.
Ostatni pojedynek obu drużyn odbył się 30 maja, czyli tuż po wznowieniu rozgrywek PKO Ekstraklasy. W ówczesnej rywalizacji lepsi okazali się piłkarze czternastokrotnego mistrza Polski, którzy po golu Giórgosa Giakoumákisa zdobytym w 36. minucie spotkania, zwyciężyli przy al. Unii Lubelskiej w Łodzi 0:1. Od tego momentu Trójkolorowi nie przegrali żadnego meczu, notując dwa domowe zwycięstwa (2:0 z Legią Warszawa i 3:2 z Koroną Kielce) oraz dwa remisy (2:2 z Lechią Gdańsk i 0:0 z Piastem Gliwice), gwarantujące zespołowi osiem dodatkowych punktów. Podopieczni Wojciecha Stawowego w takiej samej ilości ligowych potyczek dopisali do swego konta zaledwie jedno „oczko”, które niemal całkowicie przekreśliło szanse łódzkiego zespołu na pozostanie w Ekstraklasie.
Łodzianie od 27. kolejki przegrali kolejno z Górnikiem Zabrze (0:1), Jagiellonią Białystok (0:3), Śląskiem Wrocław (4:0) i Zagłębiem Lubin (1:0). Tylko w 28. serii spotkań, w wyjazdowym meczu z Rakowem Częstochowa, Rycerze Wiosny zdołali wyrwać jeden punkt drużynie, z którą przed rokiem awansowali do Ekstraklasy i która okazała się zespołem dużo lepiej przygotowanym do gry na najwyższym krajowym poziomie rozgrywek. Zespół Rakowa, dowodzony przez Marka Papszuna ma na swoim koncie dokładnie taką samą ilość 44. punktów, co zabrzański Górnik i obie ekipy ze spokojem mogą już myśleć o nadchodzącym sezonie 2020/2021, czego nie można powiedzieć o łódzkim klubie.
ŁKS przed rokiem po siedmiu latach absencji powrócił do Ekstraklasy, w której na dłużej nie zdołał się zadomowić, zaprzepaszczając wcześniejszą owocną pracę zespołu, zwieńczoną upragnionym awansem. Aktualnie nasz przeciwnik po 31. kolejkach zajmuje ostatnią, szesnastą pozycję w tabeli i nieuchronnie kroczy w kierunku I ligi. Drużyna Wojciecha Stawowego zgromadziła dotąd tylko 21. punktów i na ten moment do bezpiecznej lokaty, zajmowanej przez Wisłę Kraków traci 14 „oczek” Dzisiejsza porażka z Górnikiem i korzystny rezultat osiągnięty przez Białą Gwiazdę w meczu z Wisłą Płock całkowicie pozbawiłby reprezentanta Łodzi dalszych złudzeń o utrzymaniu. Cień szansy przywraca jedynie zwycięstwo z Górnikiem, które będzie dla piłkarzy Wojciecha Stawowego bardzo trudnym zadaniem.
Górnik to nie tylko zespół dobrze zgrany, doświadczony, który nieźle radzi sobie wiosną i niemalże otarł się o występy w grupie mistrzowskiej PKO Ekstraklasy. Górnik to drużyna, która w ostatnich spotkaniach skutecznie poradziła sobie z liderem i wiceliderem rozgrywek, pokonując Legię 2:0 i remisując z Piastem Gliwice 0:0. Wreszcie Górnik, to zespół, który zgromadził o 23 punkty więcej niż ŁKS. Korzystny dla Górnika jest także bilans bramkowy. Zabrzanie w trwającym sezonie zdobyli 42. bramki, tracąc 40 goli, ŁKS strzelił swym przeciwnikom tylko 26 goli, tracąc na rzecz rywali aż 54 bramki. Nawet grając w osłabieniu bez kontuzjowanego Łukasza Wolsztyńskiego, Pawła Bochniewicza czy też pauzującego za kartki Romana Procházki i Alasany Manneha Górnik i tak zachowa sporą przewagę nad rywalem, którą łatwo powinien przekuć w komplet punktów.
Przypominamy, że dzisiejszy mecz Górnika z ŁKS-em będzie czwartą potyczką obu zespołów w sezonie 2019/2020. Pierwszy mecz drużyny rozegrały ze sobą 20 października 2019 roku na Arenie im. Ernesta Pohla w Zabrzu w ramach 12. kolejki PKO Ekstraklasy. Jesienna konfrontacja rozpoczęła się pomyślnie dla gości, którzy po golu Daniego Ramireza, zdobytym w 50. minucie meczu nieoczekiwanie objęli przy Roosevelta prowadzenie. Pół godziny później gospodarze, za sprawą Igora Angulo doprowadzili do wyrównania i taki też rezultat utrzymał się na tablicy świetlnej do ostatnich sekund spotkania.
Drugi mecz ŁKS-u z Górnikiem miał miejsce zaledwie kilka dni później, kiedy drużyny spotkały się w 1/16 finału Pucharu Polski. Niestety pucharowa batalia nie miała szczęśliwego finału dla zabrzańskiej jedenastki i zakończyła się sukcesem Łódzkiego Klubu Sportowego, który po bramkach Pirulo (41’) i Michała Trąbki (78’) awansował do dalszej fazy zmagań, z której odpadł w kolejnym meczu, przegranym z GKS-em Tychy 2:0.
Ostatnie spotkanie, o którym wspomnieliśmy na początku artykułu, zakończyło się sukcesem biało-niebiesko-czerwonych, którzy pokonali ełkaesiaków 0:1. Wierzymy, że równie pomyślnym rezultatem zakończy się także dzisiejsza potyczka, w której zabrzanie odnajdą drogę do bramki Arkadiusza Malarza, przypieczętowując ostatecznie zwycięstwo nad pogrążonym w smutku rywalem, który niebawem pożegna się z Ekstraklasą.
Przydatne informacje o naszym dzisiejszym rywalu:
Nazwa klubu: ŁKS Łódź
Pełna nazwa: Łódzki Klub Sportowy
Przydomek: Rycerze Wiosny
Data utworzenia klubu: 1908
Barwy: biało–czerwono-białe
Adres: al. Unii Lubelskiej 2, Łódź
Stadion: Stadion Miejski Łódzkiego Klubu Sportowego
(pojemność aktualna: 5700, docelowo 20000)
Maskotka: Rycerz Bodzio
Ilość sezonów w Ekstraklasie: 66
Oficjalna strona internetowa: www.lkslodz.pl
Główne sukcesy: Mistrzostwo Polski (1958 i 1998), Puchar Polski (1957).
Mecz: ŁKS Łódź – Górnik Zabrze
Miejsce: Stadion Miejski w Łodzi
Termin: 23 czerwca 2020 rok (wtorek)
Godzina: 20:30
Arbiter: Tomasz Musiał (Kraków)
Seria spotkań: 32. kolejka PKO Ekstraklasy
Transmisja: Canal+Sport
Relacja Live: Roosevelta81.pl (link)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl/Artur Kraszewski A.P.P.A.