Górnik Zabrze zremisował w wyjazdowym meczu z Radomiakiem Radom 1:1. Zdobyty punkt, pomimo niedosytu, należy przyjąć z uznaniem. „Trójkolorowi” bowiem, ponad 40 minut musieli radzić sobie grając w osłabieniu. W 51 min. doszło do przerwania akcji gospodarzy faulem przez Norberta Barczaka. Prowadzący ten pojedynek Damian Kos bez wahania wyciągnął żółtą kartkę w kierunku piłkarza Górnika, a że było to już drugie napomnienie tego typu, Barczak musiał opuścić boisko.
Swojego rozczarowania tą sytuacją nie krył na pomeczowej konferencji Jan Urban. – Szkoda, że sędzia dał tę drugą żółtą kartkę, bo moim zdaniem… nie powinniśmy grać o jednego zawodnika mniej. To rozpieprzyło w jakiś sposób spotkanie, bo musieliśmy grać w określony sposób, by mieć szansę na jakiekolwiek punkty.
Decyzja arbitra z pewnością jest (czyt. byłaby) do obrony, ponieważ mógł zinterpretować to jako faul taktyczny, gdyby nie jego własna niekonsekwencja. Dokładnie kilkadziesiąt sekund wcześniej w niemal identycznej sytuacji, nieprzepisowo powstrzymany był Dani Pacheco. Wówczas wychodzącego z akcją Hiszpana sfaulował (skacząc na plecy) Daniel Pik. W tym przypadku interpretacja przewinienia przez Damiana Kosa była zgoła odmienna. Sędzia zdecydowanym gestem pokazał, że nie ma mowy o karaniu zawodnika gospodarzy. Opisane wyżej sytuacje były bliźniacze. W obu sytuacjach zespoły wychodziły z szybkim atakiem po przejęciu piłki.
Reasumując, oczywiście nawet gdyby Pik zobaczył za faul żółtą kartkę to gospodarze nadal byliby w komplecie. Z drugiej strony, gdyby arbiter był konsekwentny w swoich decyzjach, to Norbert Barczak nie opuściły boiska po powstrzymaniu Rafała Wolskiego. Jak potoczyłyby się wtedy losy meczu, tego już się nie dowiemy. Niesmak jednak pozostaje.
Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet
Źródło: Roosevelta81.pl/ Canal+Sport
Foto: Roosevelta81.pl
jak sprzedajny fryzjer śędziuje to niesmak zawsze jest
Ewidentny błąd arbitra. I tylko szkoda naszego młodego piłkarza, bo uważam, że mimo popełnianych błędów Barczak ma potencjał na granie na dobrym ligowym poziomie. A początki w Ekstraklasie bywają trudne, ale przykład Lukoszka pokazuje, że lepiej stawiać na młodzież niż w naszym żałośnie biednym klubie kontraktować jakiś zagraniczny szrot pokroju Kambera, Vrhovca czy Marosy (a na porządnych piłkarzy z zagranicy kasy i tak nie mamy…).
Ciężko się tutaj zgodzić – zagraniczne transfery są znacznie tańsze, niż młodzi Polacy, a zarówno w jednym jak i drugim przypadku transfer może być trafiony lub nie – nie będę rzucał konkretnymi nazwiskami, ale każdy zapewne jest w stanie dopasować te słowa nawet do aktualnego składu Górnika…Chyba, że mowa o wprowadzaniu tylko graczy z Akademii do pierwszego składu.
Właśnie o graczy z naszej akademii mi chodziło, bo przywołany przeze mnie Lukoszek spędził w niej kilka lat, a Barczak też trafił do Zabrza jako bardzo młody chłopak. Na kupowanie młodzieżowców z pierwszej czy nawet drugiej ligi kasy w Górniku pewnie nie ma.
Z akademi chłopcy mają potencjał tylko trzeba dać im szanse
Sędzia słaby ale ta decyzja nam pomógł… o Barczaku ani słowa…
Być może sędzia tą decyzją uratował punkt Górnikowi
skad ten pajac jest z,,,,,justtii