Robert Warzycha i Józef Dankowski nie poprowadzą już dłużej Górnika. Można było się tego spodziewać, po słabych wynikach. Dla wielu ta wiadomość była najlepszą z możliwych. Kibice rozpoczęli zabawę w typowanie kolejnego trenera, który wsiądzie na karuzelę. Kogoś kogo za jakiś czas będą mogli nazwać „nieudacznikiem”, czy „głupim ciulem”, ewentualnie będą kazali mu ,,wypierdalać” (wszystkie cytaty pochodzą od kibiców na temat Roberta Warzychy i Józefa Dankowskiego, które można znaleźć w Internecie). Jedno jest pewne, nie ma drugiej tak nietrwałej rzeczy, jak pamięć kibica.
Proszę, nie zrozumieć mnie źle. Nie mam zamiaru bronić trenerów. Pisać, że zespół grał super, tylko przegrywał bo: trawa była za długa, czy słońce za mocno świeciło w naszym kierunku. Trzeba sobie powiedzieć jasno, ostatnie tygodnie były tragiczne. Trzy porażki w lidze (nie jesteśmy w stanie wygrać w ekstraklasie od wiosennego meczu z Pogonią Szczecin), do tego odpadnięcie z Pucharu Polski po meczu z beniaminkiem 1 ligi. Zarząd uznał, że najlepszym rozwiązaniem będzie zwolnienie duetu trenerskiego i tę decyzję należy uszanować.
Moim zdaniem należy się szacunek (byłym już) trenerom. Jeśli nie za dokonania na ławce, to przynajmniej za piłkarską przeszłość. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że dla wielu jedno nie ma nic wspólnego z drugim. Kibice chcą patrzeć na Warzychę i Dankowskiego tylko i wyłącznie przez pryzmat pracy na stanowisku trenera. Bardzo dobrze. Jeśli chcemy kogoś zwolnić za słabe wyniki, to nie patrzymy, co robił 25 lat temu. Natomiast czym innym jest rzeczowe odniesienie się do problemu, na zasadzie ,,trzeba zwolnić trenerów, bo ostatnie wyniki są złe i nie zanosi się na poprawę”, a czym innym obrażanie godne największych chamów.
Mimo wszystko dziwnie czyta się słowa „wypierdalać stąd”, „wynocha” w kontekście ludzi, którzy tworzyli piękną historię Górnika, dzięki którym możemy na stadionie krzyczeć: „Każdy to powie, czternastokrotni mistrzowie”. Jeśli zestawimy takie chamskie komentarze z transparentem „Witamy w domu”, który pojawił się na pierwszym meczu Górnika pod wodzą Warzychy sytuacja robi się całkowicie niedorzeczna. Żeby było jasne – krytyka w tym momencie trenerom się należała, jednak z zachowaniem przynajmniej odrobiny kultury. Musimy pamiętać o ważnym w Zabrzu haśle, który widnieje także na jednej z flag „szacunek się należy”.
Wrócę jeszcze na chwilę do pamięci kibiców. Warto, żeby w naszych głowach nie został tylko i wyłącznie negatywny obraz duetu Warzycha – Dankowski. Wiadomo, że trudno zapomnieć o ostatnim miejscu w tabeli, ale niesprawiedliwe byłoby jednoczesne zapomnienie o wygranych WDŚ (w tym po 18 latach na Cichej), czy o liderowaniu po 6 kolejkach sezonu 2014/2015.
Za Dankowskiego i Warzychę trzymam kciuki. Mam nadzieję, że w innych klubach poradzą sobie dużo lepiej niż w Górniku. Odnośnie nowego trenera: ktokolwiek nim będzie to mam nadzieję, że nie dojdzie do scenariusza ze wstępu. Liczę, że zadziała efekt nowej miotły, chociaż nie możemy zapomnieć, że na boisko wybiegają piłkarze, a nie szkoleniowiec. Tym bardziej, że drużyna potrzebuje wzmocnień i doskonale widać to na każdym kroku. Nowemu trenerowi życzę, żeby po wypełnieniu kontraktu był równie ciepło żegnany, co witany.
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl