Górnik Zabrze pokonał poznańską Wartę i powrócił , tym samym utrzymał się w ścisłej czołówce. „Trójkolorowym” zwycięstwo zapewnił Jesus Jimenez skutecznie egzekwując rzut karny. „Jedenastka” podyktowana została na Przemysławie Wiśniewskim. – Byłem pewny, że sędzia gwizdnie. Czułem, że zostałem szarpnięty. – komentował sytuację w rozmowie z Canal+ obrońca Górnika.
Wiśnia przyczynił się mocno do wygranej, także dobrą postawą w defensywie. – Po stałych fragmentach gry mam wracać do obrony i zabezpieczać tyły. Strzelać bramki mają napastnicy, których staramy się wspierać i mobilizować. My z kolei jesteśmy od tego, aby grać na zero i dzisiaj to pokazaliśmy. Wrócił Michał Koj po tygodniowej przerwie, zagrał w masce i dało radę.
Górnik Zabrze zwycięstwem z Wartą przełamał złą serię i odniósł piątą ligową wygraną. – Trzy mecze z jednym punktem to nie jest fajnie, dlatego cieszymy się bardzo z wygranej w Grodzisku i z tego, że do Zabrza zabierzemy komplet punktów. Warta była pewnie przygotowana na naszą grę wyżej. My z kolei trenowaliśmy pod rywala, ustawiliśmy się inaczej, niż podczas meczu z Rakowem, gdzie dostaliśmy trzy piłki za plecy. Myślę, że my lepiej odrobiliśmy zadanie.
Źródło: Canal+
Foto: Roosevelta81.pl