Górnik Zabrze przyjechał gościnnie do Lisowa i miejscowemu jubilatowi zaaplikował w prezencie trzynaście goli. Nikt z kibiców, ani w szeregach Liswarty nie miał tego za złe, wręcz przeciwnie, wszyscy nie kryli uznania, że 14-krotny mistrz Polski potraktował poważnie zespół występujący kilka klas niżej. A przecież to gospodarze pierwsi objęli prowadzenie. Największym zaskoczeniem dla miejscowych zawodników nie była różnica umiejętności, czy szybkości rozgrywania piłki, ale… – Odbijaliśmy się jak od ściany, każdy z nas ma jakieś siniaki, małe stłuczenia czy opuchnięcia. Zobaczyliśmy jak silni są to piłkarze i jest to dla nas dobrą nauką, a te mikro-urazy to taka fajna pamiątka na kilka dni – komentował po meczu grający prezes Liswarty, Marcin Pyka.
Liswarta Lisów – Górnik Zabrze 1-13 (1:9)
1-0 Mateusz Korzekwa
1-1 Kamil Zapolnik
1-2 Adam Ryczkowski
1-3 Kamil Zapolnik
1-4 Igor Angulo
1-5 Igor Angulo
1-6 Adam Ryczkowski
1-7 Adam Ryczkowski
1-8 Adam Ryczkowski
1-9 Igor Angulo
1-10 Krzysztof Kiklaisz
1-11 Filip Żagiel (k)
1-12 Damian Jaworski
„Strzelcem trzynastej – pechowej bramki, Kacper Staśkiewicz” – zabrzmiał głos pana Krzysztofa, czyli konferansjera sobotniego meczu i może dlatego, że była ona według niego pechowa brakuje jej w materiale;)
Poniżej można zobaczyć gole ze spotkania Liswarta Lisów – Górnik Zabrze:
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Wideo: gornikzabrze.pl