Sondre Liseth był jednym z bohaterów niedzielnego starcia Górnika Zabrze z Pogonią Szczecin. Drużyna Michala Gasparika odniosła wysokie zwycięstwo nad Portowcami, a Norweg strzelił premierową bramkę dla Trójkolorowych.
Liseth trafił do Górnika na początku 2025 roku. Początkowo widziano w nim następcę Damiana Rasaka, który odszedł do Ujpestu Budapeszt, ale norweskiego pomocnika na ławce rezerwowych posadził Dominik Sarapata.
Rundy wiosennej 27-latek nie mógł zaliczyć do udanych. Zaliczył dwanaście występów, nie wpisując się na listę strzelców. Raz wybiegł w wyjściowej jedenastce, było kilka występów niespełna półgodzinnych, nie brakowało też kilkuminutowych epizodów na wpis do protokołu. Czego by nie mówić, Liseth nie należał do faworytów trenera Jana Urbana.
Zmiana trenera w Zabrzu początkowo zwiastowała przełom. U Michala Gasparika w trakcie meczów kontrolnych Norweg dość regularnie wybiegał w wyjściowym zestawieniu na pozycji… napastnika. Prezentował się obiecująco i wielu upatrywało w Lisethu kandydata do regularnych występów w nowym sezonie PKO BP Ekstraklasy.
Start ligi znowu brutalnie zweryfikował oczekiwania piłkarza. W meczu z Lechią Gdańsk pojawił się co prawda na boisku, ale zagrał zaledwie kilkanaście minut. Potem mecze spędzał na ławce rezerwowych. Przełom nastąpił w niedzielę, gdzie Liseth wybiegł w wyjściowym zestawieniu Górnika na mecz z Pogonią Szczecin.
– Mamy swój pomysł na ten mecz i na rolę Sondre na boisku. Liczymy, że będzie w stanie dłużej utrzymać piłkę z przodu – mówił przed pierwszym gwizdkiem sędziego trener Gasparik.
Liseth pokładane w nim nadzieje spełnił. Zanotował kilka niezłych odbiorów, nie unikał walki i nie odstawiał nogi. Ukoronowaniem jego dobrego występu była bramka, którą strzelił po świetnej dwójkowej akcji z Lukasem Ambrosem.
Dla norweskiego piłkarza, którego w końcówce meczu zmienił Theodoros Tsirigotis był to niewątpliwie najlepszy mecz w Górniku. Doczekał się szansy z prawdziwego zdarzenia i ją wykorzystał. To jednak dla Norwega dopiero początek ciężkiej walki. Liseth ma zresztą o co walczyć. Jego umowa ze śląskim klubem wygasa z końcem roku. Górnik ma opcje przedłużenia umowy, ale – jak usłyszeliśmy przy Roosevelta – na ten moment nie zapadły jeszcze żadne decyzje odnośnie jego przyszłości w Zabrzu.
BETCLIC POSIADA ZEZWOLENIE NA ZAKŁADY.
HAZARD WIĄŻE SIĘ Z RYZYKIEM, A UDZIAŁ W NIELEGALNYCH GRACH JEST KARALNY.
DOZWOLONE DLA OSÓB POWYŻEJ 18 ROKU ŻYCIA.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Górnik Zabrze
Fajnie przełożył obrońcę Pogoni, ale generalnie postrzegam Norwega jako dość surowego technicznie. Natomiast pamiętam, jak trener Urban wspominał, że na treningach to nieustępliwy i twardy zawodnik, także nie miałbym nic przeciwko, jakby taki walczak ze Skandynawii zadomowił się na dłużej w zespole, pod warunkiem oczywiście że zacznie regularnie trafiać do bramki