Roosevelta81.pl: Gra wyglądała przyzwoicie niestety skończyło się porażką. Dla waszego sztabu to był prestiżowy mecz. Boli ta przegrana?
Bogdan Zając (II trener Górnika): Każda porażka boli, nie ma co ukrywać, że chcieliśmy to spotkanie bardzo wygrać. To jest piłka, po raz kolejny staramy się grać swoje i konsekwentnie dążyliśmy do tego, żeby strzelać bramki. Po raz kolejny nie strzelamy bramki i po raz kolejny przegrywamy mecz, z gry możemy być zadowoleni ale ze skuteczności absolutnie nie.
Czy w Gdańsku będą jakieś roszady i dacie szansę komuś z młodszych zawodników?
Komu?
No na przykład Daniel Barbus.
Akurat Daniel nie jest brany pod uwagę w tym momencie ma mecz swojego rocznika w weekend, nie jest nawet powołany, więc jedziemy w szesnastu i będziemy walczyli o punkty. Nie spuszczamy głowy, przegraliśmy mecz i to naprawdę bardzo boli przyjmujemy tą porażkę po raz kolejny i to nie jest łatwo gdy się gra kolejny dobry mecz podobnie jak w Szczecinie gdy w drugiej połowie zdominowaliśmy przeciwnika, stworzyliśmy mnóstwo sytuacji, lecz nic nie chce wpaść. Dzisiaj znowu cała masa sytuacji a przeciwnik oddał pół strzału i znów wpadło. Nie łamiemy się bo jest jeszcze jeden mecz, zagramy go dla siebie, będziemy chcieli na koniec wywalczyć jakieś punkty. Na pewno będziemy walczyć to mogę obiecać.
Co z Michałem Bembenem? Zmiana była spowodowana kontuzją (miał kompres lodowy na kolanie po meczu) czy jeszcze nie jest w pełni sił po kontuzji?
Michał sercem i zaangażowaniem chce pomóc zespołowi, my też to wiemy i bardzo dużo temu zespołowi daje, widzieliśmy to w dwóch ostatnich spotkaniach ale wiemy też, ze po takiej przerwie w końcówce meczu brakuje już takiej dynamiki i siły. Chcemy żeby zdążył na mecz w niedzielę, zobaczymy czy zdąży się zregenerować a nie będzie łatwo bo to są praktycznie tylko dwa dni. Zobaczymy jak będzie wyglądał stan osobowy, kto poleci do Gdańska, wyjdziemy z podniesioną głową i będziemy walczyć o punkty.
Przed sezonem szóste miejsce można by uznać za wielki sukces ale przed tą rundą już niekoniecznie?
Myśmy od samego początku przestrzegali przed tym huraoptymizmem bo wiedzieliśmy jaka jest ciężka sytuacja. Wiedzieliśmy, że wypadają nam kolejni zawodnicy i w tej naszej zawężonej kadrze jaką mamy jakości brakuje. Co by nie mówić po raz kolejny brakuje tych zmian, które dałyby kopa i niestety nie zawsze one dają. Jak jest tylko dziesięciu zawodników, którzy starają się walczyć i nie ma tej podpórki rezerwowych to później jest ciężko, na to się liczy. Dzisiejsze zmiany niewiele wniosły, nie pomogły no ale to jest piłka, przed nami kolejny mecz i miejmy nadzieję, że tam będziemy w lepszych nastrojach.
Jest szansa na pozostanie tego sztabu szkoleniowego w Zabrzu?
Nie mi odpowiadać na to pytanie, trener będzie siadał do rozmów do ustaleń jakie będą w klubie. To jest decyzja trenera my się do niej dostosujemy, mam nadzieję, że trener dalej będzie chciał korzystać z naszej pomocy. Czas pokaże.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Roosevelta81.pl