Koniec zgrupowań, dopinanie transferów, ostatnie sparingi i zaczynamy. Czuć już w powietrzu zapach ligowej trawy, może nieco na wyrost, bo zima jednak w pełni, ale nie zmienia to faktu, że zaczyna się ligowa wiosna. W tym roku wyjątkowa ze względu reformę rozgrywek. Górnik, podobnie jak w ubiegłym roku, przystępuje z nadziejami przed drugą częścią sezonu, która podzieli tabelę ekstraklasy na dwie „ósemki”. Ta pierwsza to większe pieniądze, splendor i ewentualni sponsorzy, którzy być może łaskawszym okiem spojrzą na klub.
Wydaje się, że cel podstawowy na dzisiaj to zakwalifikowanie się do grupy mistrzowskiej. Taki cel postawił Zarząd jeszcze przed trenerem Adamem Nawałką i w przypadku Ryszarda Wieczorka również go nie zmienił. Wprawdzie Prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik w trakcie ostatniej prezentacji drużyny rzuciła hasło „Idziemy na Mistrza”, to oceniając jednak realnie nasze szanse, byłbym bardzo zadowolony, gdyby drużyna zakończyła sezon w pierwszej trójce. Ktoś może zarzucić mi minimalizm, brak ducha sportowego, a to nie tak. Byłbym szczęśliwy, gdyby korona wróciła do Zabrza, tym bardziej, że wielu z nas zapomniało już jak smakuje mistrzowski szampan, ale sportowego wyniku nie można rozpatrywać w oderwaniu od wielu spraw, tym bardziej aktualnej sytuacji klubu pod względem finansowym i organizacyjnym. Miało być optymistycznie, więc dzisiaj o kondycji klubu ani słowa, a sportowo wyglądamy dobrze.
Drużyna bez fajerwerków po zimie, ale też niespecjalnie osłabiona. Kontuzje przetrzebiły obronę, ale w porównaniu z jesienią sytuacja wygląda o niebo lepiej. Wydaje się również, że trener Wieczorek znalazł nić porozumienia z drużyną, nie zmieniając zbyt wiele od czasu Nawałki. Docenić należy też rolę młodego szkoleniowca Marcina Prosoła, który jest naturalnym kontynuatorem myśli szkoleniowej i nie tylko, Pana Adama. Jest też w drużynie Robert Jeż, którego jestem od zawsze dużym zwolennikiem. Mało poważnie brzmią opinie, że stary, że leniwy, że wszystko, co najlepsze za nim. Pamiętam go dobrze z czasów gry w Górniku i mistrzowskiej drużyny Słowacji. Wiek może i nie jest perspektywiczny, ale za to, jakie umiejętności. Jeden z niewielu prawdziwych piłkarzy przez duże „P”, jakich w ostatnich latach w Górniku widziałem. Kiedyś mówiono o takich, że „nogą krawaty wiąże” i Robert należy do tego pokolenia piłkarzy kompletnych. Cóż mamy poza nim do zaoferowania w walce o ligowe laury? Na pewno dobrą drugą linię z Radkiem Sobolewskim, mocne skrzydła z „Prezesem”, niezły atak z Mateuszem Zacharą i trochę, chociaż wcale tak być nie musi, kulejącą obronę.
Najsłabszym ogniwem wydaje się obsada bramki. Brak tutaj charyzmatycznego piłkarza, który potrafi drużynie wygrać mecz lub przynajmniej zremisować. Młody Kuchta zapewne w Okocimskim spędzi rundę, a pozostali bramkarze niestety nawet na krajowym podwórku do wirtuozów nie należą. Wielka niewiadoma to forma Grzegorza Kasprzika, pomijam już tutaj celowość jego zatrudnienia. Pavels Steinbors raczej pewnego poziomu nie przeskoczy, a Witkowski… no cóż. Miejmy jednak nadzieję, że gra drużyny będzie opierać się na ofensywnej taktyce i obciążenie linii defensywnych będzie znacznie mniejsze. Pierwsze mecze z Lubinem i Legią pokażą, na co tak naprawdę drużynę po liftingu stać i na ile symbioza z trenerem Wieczorkiem w okresie zimowym przebiegła prawidłowo. Istotna jest również kwestia wznowienia prac na stadionie, bo to będzie pozytywnie oddziaływać na wszystkich, a piłkarzom da dodatkową motywację.
Na kilka dni przed inauguracją życzę wszystkim kibicom Górnika, w tym sobie, piętnastej gwiazdki, ale nawet, gdy tak się nie stanie, a drużyna pokaże na wiosnę charakter, to będziemy na pewno jej gratulować. Tym bardziej, że czeka na nas jeszcze gra o Puchar Polski. Spokojnie, bez kompleksów, pewni swojej sportowej wartości zaczynamy walkę już w niedzielę, pamiętając, że jesteśmy czternastokrotnym Mistrzem Polski i wiceliderem ekstraklasy. Oby nareszcie się udało. Powodzenia.
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM KIBICA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosevetla81.pl