Niedawno opublikowane dokumenty przez KRS (sprawozdanie finansowe za rok 2017) oraz PZPN (łączne wynagrodzenie pośredników transakcyjnych wypłacone przez kluby w okresie 1 kwietnia 2017 – 31 marca 2018) wśród fanów Górnika budzą wielkie emocje. Po pierwsze: klub Górnik Zabrze wykazał za rok 2017, 13 milionową stratę, natomiast w przypadku prowizji dla pośredników przy transferach, suma robi „imponujące” wrażenie – 1026903,69. Bardziej rozrzutni byli tylko działacze Lecha, Legii oraz Zagłębia Lubin. Prezes Górnika pan Bartosz Sarnowski odniósł się do tych dokumentów na łamach katowickiego Sportu.
Ponad milion na prowizje za kontrakty.
Sternik z Roosevelta wyjaśnia, że ów nieco ponad milion nie dotyczy bynajmniej transferów przeprowadzonych w tym czasie. – Aż siedem płatności dotyczyło transferów z sezonu 2015/16 i wcześniejszych. De facto było to spłacanie zaległości wobec menadżerów za poprzednie lata. „Bieżącymi” można nazwać prowizje wypłacane za podpisane kontrakty latem 2018, zimą i latem 2017, oraz zimą 2018. Tych należności nazbierało się na sumę ok 550 tys. złotych – to 53% kwoty wyszczególnionej w dokumencie.
Na – 13 „baniek”? Prezes Górnika optymistą.
– Na razie ważniejsze jest to ,że pierwsze półrocze 2018 roku klub zakończył na finansowym plusie. Zachowujemy płynność finansową: należności płacimy regularnie, nie generujemy zobowiązań krótkoterminowych. Zachowujemy płynność finansową. W kwestii, czy uda się zbilansować na plusie cały rok, prezes Górnika wskazuje na wiele zmiennych. Oczywiście do klubu wpłyną pieniądze za występy Rafała Kurzawy na rosyjskim mundialu oraz za występy zabrzan w kwalifikacjach Ligi Europy. Wskazuje również na wydatki typu: budowa nowych szatni, a także z zakontraktowaniem nowych zawodników jeszcze w obecnym okienku transferowym. – Nie można wykluczyć, że w tej materii coś się może zmienić – kończy Bartosz Sarnowski.
Cały wywiad z prezesem Górnika Zabrze można przeczytać w sobotnim wydaniu katowickiego Sportu.
Źródło: Roosevelta81.pl/katowickisport.pl
Foto: Roosevelta81.pl
