– Nie wiem, czy trenerzy Warzycha i Dankowski odrzucili wariant gry trójką obrońców, trzeba ich o to zapytać. Wydaje mi się jednak, że będziemy grali czwórką z tyłu, skoro takie ustawienie obowiązywało w spotkaniach sparingowych – mówi „Sportowi” Bartosz Kopacz, obrońca Górnika.
Który mecz z dotychczas rozegranych sparingów był dla pana najtrudniejszy?
– Zdecydowanie z wicemistrzem Cypru, AEK Larnaka. Było widać, że ta drużyna potrafi grać w piłkę, jej zawodnicy są bardzo dobrze wyszkoleni technicznie. Nie brakuje w tym zespole polskich akcentów, gra tam między innymi Adam Marciniak, niegdyś piłkarz Górnika Zabrze. Cypryjczycy grają w europejskich pucharach i to było widać na boisku.
W meczach kontrolnych graliście czwórką obrońców. Ten wariant będzie obowiązywał w rozgrywkach ligowych, czy też możliwy jest powrót do gry trójką obrońców?
– Nie wiem, czy trenerzy Warzycha i Dankowski odrzucili wariant gry trójką obrońców, trzeba ich o to zapytać. Wydaje mi się jednak, że będziemy grali czwórką z tyłu, skoro takie ustawienie obowiązywało w spotkaniach sparingowych. Ten sposób gry mi pasuje, bo tak grała Termalica. Jeżeli nastąpi zmiana, będę musiał się przestawić i poznać tajniki gry trójką obrońców. Wierzę jednak, że w tym systemie – w razie czego – też się odnajdę.
Czuje się pan pewniakiem w tym „nowym” Górniku?
– Na taki luksus nie mogę sobie pozwolić. Wprawdzie w tej chwili w Górniku jest tylko trzech środkowych obrońców, ale zbytnia pewność siebie bywa zgubna. W sezonie jest jednak aż 37 meczów do rozegrania, więc jest pewne, że będą rotacje w składzie.
Trener Termaliki Piotr Mandrysz twierdzi, że w każdej chwili wziąłby pana do swojej drużyny. Co pan na to?
– To bardzo miło z jego strony. Ciepło wspominam Termalikę, temu klubowi wiele zawdzięczam, ale myślę, że też dołożyłem swoją cegiełkę do awansu „Słoników” do ekstraklasy. Na razie czuje się potrzebny Górnikowi i w tym klubie chciałbym grać w najbliższym sezonie.
Więcej w „Sporcie” i na www.katowickisport.pl
Źródło: Sport
Foto: Roosevelta81.pl