– Cóż mam powiedzieć, zagraliśmy słabo. Chcieliśmy wygrać nie wychodziliśmy na boisko żeby sobie pokopać piłkę – mówi Roosevelta81.pl Bartosz Kopacz, obrońca Górnika.
Roosevelta81.pl: Fatalnie zagraliście. Nieskutecznie z przodu, w obronie dużo błędów.
Bartosz Kopacz (obrońca Górnika): – Biliśmy głową w mur, posiadaliśmy więcej piłkę, ale co z tego. Udawało nam się podejść na dwudziesty metr od bramki rywala, nie stwarzaliśmy jednak sytuacji.
Myślami może byłeś już na meczu z Jastrzębiem? Pochodzisz przecież stamtąd a tu taki „klops”.
– Nie, nie byłem. Najpierw należało wygrać z rywalem a dopiero myśleć o następnej rundzie. Nie wolno dopisywać sobie awansu przed meczem. Tym bardziej, że Wigry to dobra drużyna i to potwierdziła.
Uważasz, że było to Wasze najsłabsze spotkanie, słabsze nawet od meczu z Sandecją?
– Ciężko powiedzieć. Na pewno jedno z najsłabszych. Nie stworzyliśmy sobie żadnej klarownej sytuacji. Nie jestem pewny czy przy pierwszej bramce był wcześniej faul. Po tym golu drużyna z Suwałk cofnęła się i dobrze broniła a nam trudno było przedrzeć się przez ich defensywę.
Jakieś słowo dla kibiców po takim spotkaniu?
– Cóż mam powiedzieć, zagraliśmy słabo. Chcieliśmy wygrać nie wychodziliśmy na boisko żeby sobie pokopać piłkę. Jesteśmy źli i naprawdę ciężko coś więcej powiedzieć.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl