Armin Cerimagić wrócił do gry po kilkutygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją. Skrzydłowy Górnika bardzo żałował, ze nie udało się w Suwałkach wygrać.
Roosevelta81.pl: Wróciłeś do gry, więc są chyba powody do zadowolenia?
Armin Cerimagić (pomocnik Górnika): – Miałem długą przerwę. Cztery, pięć, tygodni. Z meczu na mecz czuję się trochę lepiej. Samopoczucie nie jest jednak dobre, bo nie wygrywamy. To był ciężki mecz. Mieliśmy swoje szanse. Powinniśmy strzelić gola w pierwszej połowie. Tak to jest w piłce. Nie strzelisz, potem więcej szans nie ma. Szkoda, bo byliśmy lepsi.
Rozczarowanie?
– To był długa podróż, mamy jeden punkt. Nie jest to super osiągnięcie, ale też nie jest bardzo źle. Musimy iść do przodu, rozwijać się i następne mecze musimy zagrać trochę skuteczniej. Musimy częściej zdobywać trzy punkty.
Byłeś bliski, aby strzelić ładnego gola z woleja.
– Miałem szanse, ale nie strzeliłem. Szkoda, patrzę w przyszłość i mam nadzieję, że lepiej będzie w kolejnych meczach. Staram się pomóc zespołowi, ale nie zawsze wszystko wychodzi tak, jakbyśmy tego chcieli.
Jak czujesz się po pierwszym meczu po takiej przerwie?
– Z dnia na dzień czuję się lepiej. Mam nadzieję, że na kolejny mecz będę już w stuprocentowej formie fizycznej i w pełni formy. Uważam, że powinno być lepiej.
Zmiana była spowodowana zmęczeniem?
– Starałem się, biegałem, ale nie czuję się jeszcze w 100 procentach gotowy. W kolejnym meczu powinienem być gotowy na pełne 90 minut. To był teraz dla nas trudny okres. Mieliśmy wiele spotkań, co kilka dni. Teraz pozostaje tydzień do kolejnego meczu. Jest czas, aby się odbudować. Musimy patrzeć w przyszłość. Nie można wywieszać białej flagi. Trzeba walczyć do samego końca i się nie poddawać.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl