Górnik Zabrze zremisował z Arką Gdynia 1:1. Prowadzenie „Trójkolorowym” dał Dani Suarez. Gola dla gospodarzy zdobył, dobrze w Zabrzu znany, Michał Janota.
Najważniejszym wydarzeniem jeśli chodzi o wyjściowy skład było pojawienie się w nim Pawła Bochniewicza. Marcin Brosz w dniach poprzedzających mecz, dawał do zrozumienia, że wracający – po krótkiej przerwie do Górnika – obrońca jest gotowy do gry. W środku pola Szymona Matuszka wspierać miał Maciej Ambrosiewicz.
Od początku spotkanie było prowadzone w szybkim tempie, więcej inicjatywy ofensywnej wykazywał jednak Górnik. Widać było pomysł u zabrzan na ten mecz, czyli często wysoki pressing oraz próby błyskawicznych wyjść z kontratakiem. Oczywiście nie funkcjonowało to idealnie, ale zdecydowanie lepiej niż chociażby w poprzednim meczu w Legnicy. Brakowało dobrego wykończenia akcji pod bramką rywala, chociaż sytuacje Górnik kreował. Blisko strzelenia gola był Jimenez, którego chyba zaskoczyła sytuacja w jakiej się znalazł i zbyt szybko z 10 metrów oddał strzał wprost w Steinborsa. Była też okazja po stałym fragmencie gry. Daniel Smuga dośrodkował z rzutu wolnego w szesnastkę gospodarzy, tam najwyżej wyskoczył groźny w takich sytuacjach Dani Suarez. Tym razem główkował tuż obok lewego słupka gdyńskiej bramki. Najlepszą okazję zmarnował Jimenez po ładnej akcji zabrzan. Z prawej strony pola karnego piłkę dorzucił Angulo, Żurkowski sprytnie przedłużył ją głową, a Jimenez z najbliższej odległości uderzył futbolówkę głową, ale nie z tej strony słupka. Jeszcze raz Hiszpan był zablokowany, a właściwie jego strzał tuż przed bramką Steinborsa. I kiedy wydawało się, że do przerwy bramek nie będzie, wtedy do akcji wkroczył Suarez. Z rzutu rożnego dośrodkował Smuga, a stoper Górnika doskonale wie jak znaleźć się w takiej sytuacji i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. To było najlepsze 45 minut w wykonaniu piłkarzy Marcina Brosza w tym sezonie.
Druga połowa przez długie fragmenty przebiegała według scenariusza – chaotyczna Arka wobec kontrującego w swoim dynamicznym stylu Górnika. Znakomicie w środku pola radził sobie Żurkowski, jeśli chodzi o ofensywę. Nie ustępował pracujący za to z kolei w defensywie, niezwykle zmotywowany – Matuszek. Szymon był bliski zresztą zdobycia gola. Z rzutu wolnego dośrodkował Smuga a Matuszek uderzył głową blisko bramki strzeżonej przez Steinborsa. Kapitana Górnika świetnie uzupełniał Ambrosiewicz. Dobrze radziliśmy sobie też w defensywie…aż do 70 min. Wówczas Gryszkiewicz nieprzepisowo zatrzymywał jednego z piłkarzy Arki. Arbiter długo analizował sytuację przy pomocy VAR, ostatecznie wskazał, że przewinienie miało miejsce tuż przed szesnastką. Lewy obrońca obejrzał jednak „żółtko” za ten faul i musiał opuścić boisko. Bliski zamienienia na gola stałego fragmentu gry był Janota. Piłka po jego strzale przeszła tuż nad poprzeczką. Marcin Brosz zareagował natychmiast i dokonał podwójnej zmiany. Na murawie pojawili się Michał Koj oraz Adam Wolniewicz. Arka zaatakowała bardziej zdecydowanie, raz Loska musiał popisać się świetnym refleksem po strzale z niewielkiej odległości Siemaszki. Niestety nie zdołał zatrzymać precyzyjnego uderzenia Janoty z dystansu. Kilka razy zakotłowało się jeszcze pod zabrzańską bramką, ale wynik już się nie zmienił. Górnik nie dowiózł prowadzenia do końca meczu, ale z pewnością całościowo, jako zespół zaprezentował się najlepiej w tym sezonie.
Arka Gdynia – Górnik Zabrze 1:1 (0:1)
0:1 – Suarez, 45+2′
1:1 – Janota, 88′
Arka: Steinbors – Zbozień, Marić, Helstrup, Marciniak, Bogdanov (65′ Cvijanoivić) , Sołdecki (80′ Sulewski), Nalepa (46′ Młyński), Jankowski, Siemaszko, Janota
Rezerwowi: Staniszewski – Socha, Maghoma, Sulewski, Młyński, Cvijanoivić, Łoś
Trener: Zbigniew Smółka
Górnik: Loska – Michalski, Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz, Smuga (77′ Wolniewicz), Matuszek, Ambrosiewicz (90′ Biedrzycki), Jimenez (77′ Koj), Żurkowski, Angulo
Rezerwowi: Bielica – Wolniewicz, Biedrzycki, Liszka, Koj, R. Wolsztyński, Ryczkowski
Trener: Marcin Brosz
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Żółte Kartki: Marciniak, Siemaszko – Gryszkiewicz, Wolniewicz
czerwone kartki: Gryszkiewicz (74′ druga żółta)
Widzów:
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl