Górnik Zabrze przegrał z Arką Gdynia 1:0. Taki rezultat sprawia, że Trójkolorowi na swoim koncie mają nadal dziesięć punktów i jeszcze nie wygrali żadnego wyjazdowego spotkania.
Marcin Brosz w porównaniu do poprzedniego meczu dokonał jednej roszady w wyjściowej jedenastce. Zmagającego się z urazem Kamila Zapolnika na skrzydle zastąpił David Kopacz. Ponadto, na ławce rezerwowych pojawił się Adam Orn Arnarson, który przez długi czas wracał do zdrowia po kontuzji.
Mecz od samego początku prowadzony był w szybkim tempie. Oba zespoły nie starały się murować bramki, a dążyć do zdobycia gola. Zdecydowanie lepiej w ofensywie odnajdywali się gospodarze, głównie za sprawą Macieja Jankowskiego. Napastnik Arki dwukrotnie bliski był pokonania Martina Chudego. Najpierw słowacki bramkarz odbił uderzenie z ośmiu metrów, kilka minut później strzał Jankowskiego o centymetry minął słupek zabrzańskiej bramki. Górnicy nawet nieźle wyglądali podchodząc w okolice szesnastki gdynian, ale im bliżej bramki Steinborsa, tym wyglądało to gorzej. Jednakże, to właśnie Trójkolorowi mogli zejść po pierwszej połowie prowadząc. Po wyjściu zabrzan szybkim atakiem, Igor Angulo otrzymał piłkę w polu karnym i huknął z kilku metrów. Kąt był jednak ostry i łotewski goalkeeper zdołał, choć z wielkim trudem, sparować uderzenie i zażegnać niebezpieczeństwa. Po chwili arbiter zaprosił piłkarzy do szatni.
W trakcie przerwy trener Marcin Brosz dokonał jednej zmiany. Davida Kopacza zmienił Filip Bainović. W 51. minucie dwukrotnie bliscy wyjścia na prowadzenie byli gospodarze. Skhirtladze dwa razy uderzał na bramkę, lecz najpierw Erik Janża, a następnie Martin Chudy zdołali zainterweniować. Niestety, jak mówi polskie przysłowie do trzech raz sztuka. Tak też było i w tym przypadku. Marciniak dośrodkował w głąb pola karnego, a z około jedenastu metrów z pierwszej piłki uderzał Skhirtladze. Piłka leciała tuż przy słupku i zabrzański goalkeeper nie dał rady jej dosięgnąć. Arka wygrywała 1:0, lecz Górnicy próbowali wyrównać rezultat. Swoje okazje miał Angulo czy Wolsztyński, ale piłka nie znajdowała drogi do siatki. Arka również nie próżnowała. Jednakże, Chudy czuwał na posterunku i kilka razy wybronił nas przed wyższą porażką. Niestety, Górnik ulega Arce 1:0 i wraca do domu z niczym.
Po porażce w Gdyni dorobek Górnika wynosi dziesięć punktów. Teraz czeka nas dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach. W ósmej kolejce PKO Ekstraklasy „Trójkolorowi” zmierzą się przy Roosevelta z Śląskiem Wrocław.
Arka Gdynia – Górnik Zabrze 1:0 (0:0)
1:0 – Skhirtladze, 55′
Arka: Steinbors – Zbozień, Maghoma, Helstrup, Marciniak (85′ Danch), Busuladzić, Vejinović, Antonik (70′ Młyński), Nalepa, Jankowski (79′ Budziński), Skhirtladze
Rezerwowi: Krzepisz – Danch, Wawszczyk, Deja, Budziński, Młyński, Łoś, Serrarens
Trener: Jacek Zieliński
Górnik: Chudy – Janża, Wiśniewski, Bochniewicz, Sekulić, Jimenez, Matras (59′ Baidoo), Ściślak (72′ Matuszek), Kopacz (46′ Bainović), Wolsztyński, Angulo
Rezerwowi: Loska, Kudła – Arnarson, Baidoo, Koj, Krawczyk, Matuszek, Gryszkiewicz, Bainović
Trener: Marcin Brosz
Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork)
Żółte kartki: Busuladzić – Wiśniewski
Widzów: 6 321
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl