Igor Angulo ściga się z czasem i z Carlitosem. W pierwszym przypadku stawką jest sam powrót do gry, a w drugim korona króla strzelców Ekstraklasy. Hiszpański snajper Górnika Zabrze nie zagrał w meczu z Wisłą Płock z powodu kontuzji, jakiej doznał w spotkaniu z Jagiellonią. 32-letni napastnik wystąpił jeszcze w półfinale Pucharu Polski z Legią, ale schodząc z boiska w stolicy znów trzymał się za bolący bark. Teraz trwa wyścig z czasem, by wykurować go na sobotę i mecz z Lechem.
Najgroźniejszy z konkurentów Angulo, czyli o siedem lat młodszy od niego rodak Carlitos z Wisły Kraków, wpadł bowiem w wyraźny dołek. Piłkarz Białej Gwiazdy nie trafił do siatki rywali od trzech meczów, w samej rundzie finałowej przegrywa z zabrzaninem 0:2, a w całym zestawieniu 21:22. Sporo wskazuje na to, że walka o koronę rozstrzygnie się właśnie pomiędzy Hiszpanami z Bilbao (Angulo) i Alicante (Carlitos). Trzeci w zestawieniu, Christian Gytkjaer z Lecha na pięć kolejek przed końcem traci do nich trzy trafienia. Ten z kolei zdobył o dwa gole więcej niż Marco Paixao, Krzysztof Piątek, Marcin Robak i Jakub Świerczok.
Ostatnia trójka jest jedyną nadzieją na to, by nie powtórzył się układ z sezonu 2012/13, gdy na snajperskim podium nie pojawił się żaden z Polaków (wygrał wtedy Słowak Demjan, przed Gruzinem Dwaliszwilim i Serbem Ljuboją). To jedyna taka sytuacja w całej historii Eks-traklasy, teraz pachnie powtórką…
Cały artykuł do przeczytania TUTAJ
Źródło: dziennikzachodni.pl
Foto: Roosevelta81.pl