– Arek Milik miał dobre pół roku i wyjechał, jednak trzeba zaznaczyć, że podratował klubowy budżet – powiedział w wywiadzie dla Roosevelta81.pl Adam Kompała, król strzelców w barwach Górnika w sezonie 1999/2000.
Adam Kompała głęboko wierzy, że zabrzanie mogą w tym sezonie sięgnąć nawet po mistrzostwo Polski, ale ma również nadzieję, że klub znajdzie wreszcie bogatego sponsora.
Roosevelta81.pl: Górnikowi przydałby się teraz ktoś tak skuteczny jak Adam Kompała.
Adam Kompała (były piłkarz Górnika): – Pewnie tak, ale uważam, że w drużynie są zawodnicy mający predyspozycje do zdobywania wielu bramek. Z czasem ta skuteczność Górnika się poprawi.
Pan jest ostatnim królem strzelców Górnika. Od tamtego pamiętnego sezonu trochę czasu już minęło i nie zanosi się, aby ktoś w wkrótce w Górniku Pana wyczyn powtórzył.
A.K. – Trzeba przyznać, że trochę lat już upłynęło od tamtego czasu, ale ciężko jest zostać królem strzelców w pierwszej lepszej drużynie. Myślę, że łatwiej mają zawodnicy grający w klubach ze stabilną sytuacją organizacyjno-finansową. W Górniku, kto się nie wybije, to już wyjeżdża. Szansę na króla strzelców miał Andrzej Niedzielan, ale klub potrzebował pieniędzy i został on sprzedany. Podobnie jak Arek Milik. Miał dobre pół roku i wyjechał, jednak trzeba zaznaczyć, że podratował klubowy budżet. Takich przykładów w naszej lidze jest znacznie więcej, jak np. Arek Piech, który grał w Ruchu Chorzów. To się nie zmieni dopóki nie znajdzie się w Zabrzu poważny sponsor.
Przy Roosevelta podkreślają, że mocno nad skutecznością pracują. Jaki był Pana sposób na zdobywanie goli?
A.K. – Nie było metody, po prostu wpadało samo. Jeśli już coś wychodzi, to wtedy piłka wpada do siatki seryjnie i mój przykład to najlepszy dowód. Można też powiedzieć, że czasem jedna decyzja ma wpływ na skuteczność. Taki Tomasz Zahorski swego czasu dostał powołanie do reprezentacji Polski i zaczął strzelać jak na zawołanie. Ostatnio ma trudniejszy okres i fajnie jakby się na dobre odblokował, bo zdobywać bramki na pewno potrafi. Trochę zbyt pochopnie się go krytykuje.
Co może być więc lekarstwem dla Górnika?
A.K. – Prezes i nie mam na myśli stanowiska w klubie tylko powrót do gry „Prezesa” Nakoulmy (śmiech). Dzięki jego grze zyskuje cała drużyna. On sam może sobie stworzyć sytuację bramkową, ale dzięki jego grze pozostali zawodnicy mają znacznie więcej miejsca. Szkoda, że instynktu strzeleckiego nie ma Paweł Olkowski. On ma w każdym spotkaniu po dwie, może trzy, sytuacje bramkowe, ale goli nie strzela. Choć nie jest napastnikiem, to mógłby walczyć o króla strzelców. Trener Adama Nawałka stara się go jednak wykorzystywać do innych zadań.
Jak Pan oceni zakontraktowanie Ireneusza Jelenia?
A.K. – Byłem zaskoczony tym transferem, ale osobiście cieszę się, że Irek trafił do Górnika. Trener go zna i wie na co Irka stać. Jeśli już trafi w barwach Górnika do siatki rywala, to wtedy się tych bramek nastrzela. Partnerów do gry w Górniku ma doskonałych, więc powinien to wykorzystać.
Kogo ustawiłby Pan na pozycji wysuniętego napastnika?
A.K – Decyzja należy do trenera, ale ja bym wystawił Tomka Zahorskiego. To jest jego pozycja i on tam powinien grać, ale to tylko moje zdanie, jednak ja nie widzę zawodników na treningach. Gdy do formy dojdzie Irek Jeleń, to wtedy można postawić na niego. On jednak może też grać na skrzydle, a wiemy, że jak się rozpędzi, to jest trudny do powstrzymania. Sztab szkoleniowy z pewnością wykorzysta jego atuty.
Na co stać Górnika w tym sezonie?
A.K – Już teraz była szansa na dogonienie Legii, lecz nie wszystkie mecze można grać przez 90 minut na wysokim poziomie. Dobrze, że takie spotkanie jak te niedzielne z Jagiellonią przytrafiło się tak szybko. Wszyscy już uwierzyli, także ja sam, że Górnik to już świetny zespół. Porażka była zimnym prysznicem. Teraz jest kolejne spotkanie u siebie i na pewno drużyna zagra lepiej. Górnik jest na najlepszej drodze by awansować do pucharów, a może nawet sięgnąć po mistrzostwo.
Czy klub jest gotowy na wejście do Europy?
A.K. – Kilka lat temu do klubu weszła firma Allianz, wydawało się, że sytuacja organizacyjno-finansowa na dłużej mocno się poprawi. Trzeba przyznać, że w obecnym sezonie zawodnicy stają na wysokości zadania i grają nawet ponad stan. Chwała im za to. Teraz działacze Górnika muszą zrobić wszystko, aby wykorzystać ten moment i znaleźć bogatego sponsora.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Marcin Miler/AG