Nic nie cieszy bardziej kibiców niż zwycięstwo nad lokalnym rywalem. Nasz stoper Adam Danch przewidział taktykę zespołu z Gliwic, przez co grało mu się łatwiej.
Nasz kapitan miał dobrą sytuację podbramkową w meczu z Piastem, ale zabrakło mu precyzji. – Chciałem podać piłkę wzdłuż bramki, ale ta zeszła mi z nogi. Szkoda, bo mogłem się lepiej zachować w tej akcji – przyznaje Adam Danch. Druga odsłona spotkania w wykonaniu „Trójkolorowych” różniła się nieco od pierwszej. Po przerwie podopieczni trenera Adama Nawałki zagrali mniej agresywnie. Błąd w defensywie kosztował drużynę utratę gola: – Straciliśmy bramkę, choć wcześniej mieliśmy mecz pod kontrolą. Później chcieliśmy strzelić na 2:1, co było dla nas ciężkim zadaniem, na szczęście się udało. Pod koniec kontrolowaliśmy grę, aby utrzymać ten wynik. Radkowi w szatni należy się kilka miłych słów.
Stoper słusznie zauważył, że pomysł rywali na wygranie meczu był prosty: – Zespół z Gliwic założył sobie taktykę grania „wysokich piłek” na Marcina Robaka, co nie było dla nas tajemnicą. Nie zagraliśmy źle, bo praktycznie rywale nie mieli dogodnych sytuacji, poza strzeloną bramką – wskazuje defensor „Trójkolrowych”.
Przy prowadzeniu 2:1 wprowadzony na boisko został Ołeksandr Szeweluchin, który zmienił Seweryna Gancarczyka. – Szewa jest wysokim zawodnikiem i wzmocnił nasza defensywę i mogliśmy cieszyć się z wygranej – kończy swoja wypowiedź Adam Danch.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl