Już dzisiaj rozegramy spotkanie z Piastem Gliwice w ramach 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Data meczu z rywalem zza miedzy przypada akurat w rocznicę urodzin legendy Trójkolorowych, Ernesta Pohla. Liczymy, że Górnicy uczczą takie wydarzenie i wygrają w Zabrzu, na stadionie, który został nazywany imieniem zabrzańskiego napastnika.
Ernest Pohl był piłkarzem, z którym Górnik osiem razy sięgał po mistrzostwo kraju. Stanowił on prawdziwy trzon drużyny, zarówno na boisku jak i poza nim. Najlepszy, ligowy strzelec w historii – zdobył 186 goli w lidze, z czego aż 143 w “Trójkolorowych” barwach. Pohl to było serce zabrzańskiego Górnika, co pokazywał podczas meczów, jak i w szatni.
Swoje początki polski snajper miał w Rudzie Śląskiej, a dokładnie w miejscowej Slavii. Stamtąd przeszedł przez Orzeł Łódź oraz Legię Warszawę, aż trafił do Górnika. Razem z Trójkolorowymi osiągnął naprawdę wiele zarówno drużynowo, jak i indywidualnie. Pohl to była maszyna do zdobywania bramek, co tylko potwierdzają jego statystyki. Warto dodać, że w polskich rozgrywkach dwa razy był także Królem Strzelców, a zabrzanie zdobywali wtedy Mistrzostwo Polski.
W zwycięskim w rekordowych rozmiarach meczu w lidze – 9:0 z Cracovią, 12 maja 1962 r. – Ernest zdobył 6 bramek, co jest klubowym rekordem. To nie jedyny taki wyczyn “Nochala”, bo właśnie tak często wołali do niego koledzy. Podczas IO w Rzymie 1960 snajper z Roosevelta zaaplikował Tunezji 5 goli, a Polska wygrała cały mecz 6:1. Również w europejskich pucharach zapisał piękne strony w dziejach zabrzańskiego klubu. W 1963 potrzeba było trzech spotkań, aby rozstrzygnąć rywalizację “Górników” z Austrią Wiedeń. Barażowe spotkanie 2:1 wygrali “chłopcy z Zabrza” i znów pomogła bramka Pohla (drugiego dołożył Musiałek; przyp. red.).
Niesamowicie dramatycznie dla “Trójkolorowych” potoczyła się rywalizacja z CSKA Sofia, dla pana Ernesta również. W pierwszym meczu faworyzowani Bułgarzy zwyciężyli 4:0 i wydawało się, ze jest po wszystkim. Jednak rewanż to popis Górnika i jego snajpera… niestety nie do końca. Zabrzanie odrabiali straty i prowadzili już trzema bramkami, z których dwie były autorstwa Pohla. Po przerwie szczęście odwróciło się od “Nochala” i jego kolegów. Pohl nie wykorzystał rzutu karnego, a Górnik nie zdołał odrobić strat.
Zyskał sobie jednak duże uznanie w Europie, podobno interesowały się nim Roma oraz Real Madryt. Czasy były inne i Pohl musiał pozostać w kraju. Pozostać za to nie mógł przy swoim nazwisku. W 1952 komunistyczne władze nakazały mu usunąć z niego literkę “h” i tak oto odtąd był już Pol. Bohater naszej opowieści powrócił do swojego nazwiska dopiero w 1990 roku. Piętnaście lat później żona Ernesta odsłoniła przy Roosevelta tablicę upamiętniającą zasługi męża, a Ernest Pohl został patronem zabrzańskiego obiektu. Zmarł 12 września 1995 w Hausach w Niemczech.
Data i miejsce urodzenia: 3 listopada 1932, Ruda Śląska
Pozycja: napastnik
Wzrost: 173 cm
Kariera: Slavia Ruda Śląska: 1945-52;
Orzeł Łódź: 1952-53;
Legia Warszawa: 1953-56;
Górnik Zabrze: 1957-1967; 253(172) liga: 209(143), PP(12), EP(11), Int. i PA(6) Polonia New York: 1960-69; Vistula Garfield:1969-70; Reprezentacja: 1955-65; 46(39)
Olimpiada: Rzym 1960
Sukcesy z Górnikiem
Mistrz Polski – 1957, 59, 61, 63, 64, 65, 66, 67
Wicemistrz Polski – 1962,
III miejsce w lidze – 1958, 60,
Puchar Polski – 1965
Król strzelców –1959(21), 61(24)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Rooseveta81.pl