12 września 1995 roku w niemieckim Hausah zmarł Ernest Pohl. Legendarny napastnik Górnika Zabrze i patron stadionu przy Roosevelta przez wielu uważany jest za najlepszego zawodnika w historii polskiej piłki nożnej.
Ernest Pohl urodził się w Rudzie – najstarszej dzielnicy Rudy Śląskiej 3 listopada 1932 roku. Karierę piłkarską rozpoczynał w miejscowej Slavii, skąd w latach 1952-1956 trafił do stolicy. W ramach służby wojskowej najpierw reprezentował barw klubu Garnizonowego, a następnie trafił do CWKS Warszawa. Tam sięgnął po dwa tytuły mistrza Polski i dwa puchary kraju. Rozegrał tam 55 spotkań, w których 43 razy trafiał do siatki.
Dla prawdziwego Hanysa gra w stołecznych klubach nie była jednak spełnieniem marzeń. W 1957 roku trafił do Górnika Zabrze, barw którego bronił nieprzerwanie do roku 1967. Za podpisanie umowy z naszym klubem otrzymał skrzynkę pomarańczy, pieniądze za które mógł kupić samochód oraz zatrudnienie w KWK Concordia Zabrze.
Przez dziesięć lat występów w barwach drużyny z Roosevelta rozegrał 209 meczów, w których strzelił 143 bramki. Było to pasmo sukcesów dla Pohla, ale też samego Górnika. Popularny „Yła” sięgnął po osiem tytułów mistrza Polski (1957, 1959, 1961, 1963, 1964, 1965, 1966, 1967) i raz wygrał Puchar Polski (1965).
W tym samym czasie Pohl był etatowym reprezentantem Polski. W biało-czerwonych barwach rozegrał 46 spotkań, w których strzelił 39 bramek. Zaliczył też występ w kadrze olimpijskiej w 1960 roku m.in. strzelając pięć bramek reprezentacji Tunezji, ale ostatecznie polska drużyna nie wyszła z grupy i wróciła do kraju bez medalu.
W 1967 roku „Yła” zdecydował się zakończyć karierę w wieku niespełna 35 lat i przyjąć funkcję asystenta węgierskiego trenera Górnika, Gezy Kalocsaya. Podpisaniem umowy zawodniczej Pohla kusiły wówczas Cracovia i Banik Ostrawa, ale ten pozostał wierny klubowi z Roosevelta.
W 1968 roku otrzymał od władz PRL zgodzę na wyjazd do USA, gdzie zajmował się malowaniem zbiorników na paliwo. Wznowił też amatorską karierę piłkarską, reprezentując barwy Polonii Nowy Jork w sezonie 1968/69 i Vistuli Garfield w kampanii 1969–1970. Wylot za Atlantyk był możliwy za sprawą poręczenia, jakiego udzielił Poholowi Eryk Wyra, ówczesny prezes zabrzańskiego klubu.
Po krótkim pobycie w Stanach Zjednoczonych „Yła” wrócił do Polski, gdzie w Górniku zajął się szkoleniem młodzieży. Pracował też jako górnik w KWK Concordia Zabrze. Po przejściu na emeryturę górniczą przy Roosevelta znów pełnił funkcję asystenta kolejnych trenerów Górnika: Antoniego Brzeżańczyka, Jana Kowalskiego, Gyula Sucsa i Teodora Wieczorka.
Na emeryturze Pohl wyjechał do Niemiec. Tam też zmarł po latach zmagania się z rakiem trzustki 12 września 1995 roku. Grób wybitnego napastnika znajduje się na cmentarzu w Hausach.
Wnuk „Yły” Adrian Karkoschka poszedł w ślady wybitnego dziadka i także chciał zostać zawodowym piłkarzem. Nie występował jednak jako napastnik, a lewy obrońca. Był młodzieżowym reprezentantem Niemiec i występował w juniorskiej drużynie Freiburga. Wielkiej kariery jednak nie zrobił.
Od 9 czerwca 2005 roku Ernest Pohl jest patronem stadionu przy Roosevelta 81 w Zabrzu.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Górnik Zabrze
Tak . To godny imiennik naszego pięknego stadionu: ” E’stadio Ernesto Pohlo”.
On i Włodek Lubański oraz Andrzej Szarmach ( mój ulubieniec)- to chluba naszego wspaniałego Górnika jeśli chodzi o napastników…….
Rzec by można, na pewno, GENIUSZE ………………
więcej:
Ernest Pohl (1932-1995), a właściwie Ernest Pol, jak brzmiało jego nazwisko w latach 1952-1990, to jedna z największych legend polskiego futbolu. Ten wybitny napastnik i wielokrotny reprezentant Polski zapisał się w historii jako „bombardier z Zabrza”.
Kariera klubowa i osiągnięcia
Reprezentacja PolskiW latach 1955-1965 rozegrał 46 meczów w reprezentacji Polski, w których strzelił imponujące 39 bramek. Wystąpił na Igrzyskach Olimpijskich w Rzymie w 1960 roku. W jednym z meczów olimpijskich z Tunezją zdobył aż pięć goli. Pamiętną bramkę, która dała mu przydomek „bombardier”, strzelił w meczu ze Szkocją w 1960 roku.
Życie po karierzePo zakończeniu kariery w Polsce, Pohl grał jeszcze krótko w polonijnych klubach w USA. Po powrocie do kraju pracował jako asystent trenera w Górniku Zabrze, jednak zrezygnował z tej pracy. Zmarł w 1995 roku w Niemczech.
UpamiętnieniePamięć o tym wybitnym piłkarzu jest wciąż żywa. Od 2004 roku Stadion w Zabrzu nosi imię Ernesta Pohla. Ponadto, w Zabrzu organizowany jest coroczny turniej juniorów jego imienia.
Sam Lubański pisał że Pohl był największy z jakim grał.