W miarę ochłonęliśmy już po minionych dziewiętnastu meczach Górnika, więc czas rzetelnie rozliczyć się z naszymi piłkarzami. Zawsze staraliśmy się sprawiedliwie oceniać Górników w naszych ocenach. Gdy trzeba było pochwalić – robiliśmy to z największą przyjemnością. Gdy trzeba było natomiast skrytykować – niestety, taki fach. Podsumowanie not czas zacząć!
Na początku jeszcze garść wyjaśnień. Po każdym ligowym meczu wystawialiśmy naszym zawodnikom noty, w skali od 1-10. Aby załapać się do jedenastki rundy, piłkarz musiał być przez nas oceniony przynajmniej 7 razy. Natomiast jeśli chodzi o ławkę rezerwowych, bariera zniżała się do 5 ocen. Przy wystawianiu not nie byliśmy aż nadto surowi, ani zbytnio pobłażliwi. Jednym wyjątkiem był mecz z Ruchem Chorzów, gdzie każdy piłkarz, który grał od początku dostał „dychę”. No ale to był wyjątkowy mecz, więc i wyjątkowe noty. Suma sumarum uważamy, że wyszło w miarę wiarygodnie. Średnia nota naszych piłkarzy oscyluje w granicach przyzwoitej, średniej oceny, czyli tak jak cały Górnik w tym sezonie.
Zaczynamy od najlepszych piłkarzy, gdzie podobnie braliśmy pod uwagę zawodników, którzy przynajmniej 7 razy byli przez nas ocenieni:
- Łukasz Madej – średnia nota: 6.3
- Pavel Steinbors – średnia nota: 6.15
- Mateusz Zachara – średnia nota: 6.11
Tylko wymienionej powyżej trójce udało się przekroczyć średnią notę 6.0. Najlepszym piłkarzem, chyba bez niespodzianki, został Łukasz Madej. Wychowanek ŁKS-u przez całą rundę nie schodził z przyzwoitego poziomu, często będąc bohaterem meczów Górnika. Bo o ile w tamtym sezonie również należał do najaktywniejszych na boisku, to w tym sezonie dorzucił liczby. W obecnej kampanii T-Mobile Ekstraklasy Madej ma na swoim koncie trzy bramki oraz pięć asyst. Na drugim miejscu znalazł się Pavel Steinbors, w tym sezonie bardzo mocny punkt „Trójkolorowych”. Przydarzały mu się „klopsy” jak w meczu z Cracovią, ale było ich zdecydowanie mniej, niż świetnych interwencji. Brązowy medal otrzymuje Mateusz Zachara, najlepszy strzelec zespołu. Na boisku jest mało widoczny, natomiast trzeba docenić jego pracę, jaką wkłada w rozegraniu piłki i obronie. A do tego trzeba sobie powiedzieć, że robi to, co do niego należy, czyli strzela bramki.
Teraz mniej przyjemniej, najgorsi tej jesieni:
- Rafał Kosznik – średnia ocena: 5.23
- Seweryn Gancarczyk – średnia ocena: 5.25
- Robert Jeż – średnia ocena: 5.26
Każdego z powyższych piłkarzy stać na wiele lepszą grę. Seweryn Gancarczyk przyzwyczaił nas do solidnej gry, a na dodatek jego dośrodkowania lewą nogą nie raz kończyły się asystami. W tym sezonie gdzieś to się zatraciło i Gancarczyk był tykającą bombą, która w każdym momencie może wybuchnąć. Podobnie rzecz ma się do Rafała Kosznika, który ma problemy, aby połączyć grę w obronie i ataku jednocześnie. Największą jednak bolączką Rafała są dośrodkowania, bo do Leightona Bainesa jeszcze „trochę” mu brakuje. Robert Jeż mocno popsuł sobie średnią notę, ostatnim meczem w Białymstoku, gdzie po czerwonej kartce przyznaliśmy mu notę 0.
Po rankingach indywidualnych, czas podsumować wszystkie formacje:
- Atak – średnia ocena: 5.89
- Obrona (w tym bramkarz) – średnia ocena: 5.66
- Pomoc – średnia ocena: 5.55
Zachęcamy już teraz naszych czytelników, aby głosować na „Koguta Roku” 2014 w naszej sondzie na stronie głównej.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa Dolibóg/ Roosevelta81.pl