– Chcieliśmy zdobyć przynajmniej punkt, ale nie udało się. Przegraliśmy mecz, bo kiedyś przegrać musieliśmy. – powiedział po spotkaniu ze Śląskiem Wrocław Robert Jeż, pomocnik Górnika. Adam Danch, obrońca Górnika dodaje. – W tym meczu przegraliśmy i cała drużyna jest temu winna. W każdym meczu chcemy punktować, sezon dopiero się rozpoczął jeszcze dużo spotkań do rozegrania.
Robert Jeż (pomocnik Górnika): – Wiedzieliśmy, że Śląsk to bardzo mocna drużyna. W pierwszej połowie nie zagraliśmy tego co powiedzieliśmy sobie w szatni. Drugą połowę zagraliśmy już lepiej. Mieliśmy parę sytuacji na wyrównanie nie wykorzystaliśmy ich, a później straciliśmy drugą bramkę i to był koniec. Śląsk był od nas lepszy w tym meczu. Chcieliśmy zdobyć przynajmniej punkt, ale nie udało się. Przegraliśmy mecz, bo kiedyś przegrać musieliśmy. Nic się nie dzieje ze swojej strony zrobimy wszystko, aby następny mecz z Piastem już wygrać. Porażka boli, a przyszła ona właśnie we Wrocławiu.
Adam Danch (obrońca Górnika): – Ten mecz z pewnością nie należał do udanych. Szkoda tej porażki, bo przyjechaliśmy tutaj po punkty. Trzeba wyciągnąć wnioski i gramy dalej. Mieliśmy swoje sytuacje, a drugiego gola dostali bez wysiłku. Dążyliśmy do wyrównania, dlatego poszliśmy do przodu, a zawodnicy Śląska to wykorzystali. Razem wygrywamy i przegrywamy. W tym meczu przegraliśmy i cała drużyna jest temu winna. W każdym meczu chcemy punktować, sezon dopiero się rozpoczął jeszcze dużo spotkań do rozegrania. Wszyscy potracą jeszcze punkty. Teraz czeka nas spotkanie z Piastem. Chcemy w tym meczu zagrać jak najlepiej i zdobyć komplet punktów.
Łukasz Madej (pomocnik Górnika): – Ciężko być zadowolonym po przegranym meczu. W drugiej połowie oglądaliśmy już inny mecz. Śląsk ustawił sobie spotkanie bramką ze spalonego. Sędziowie mylą się w jedną i drugą stronę, dlatego trzeba z takimi decyzjami żyć. Ta porażka musiała kiedyś nadejść. Przed nami teraz następne spotkanie. Szkoda, że w drugiej połowie nic nie wpadło. Mogliśmy wykorzystać przynajmniej jedną i strzelić na 1:1. Wtedy mógłby być inny wynik. Mecz się składa z detali i szczegółów nam właśnie szczegółów zabrakło, żeby odnieść korzystny rezultat.
Sebastian Mila (pomocnik Śląska): – Graliśmy z drużyną niepokonaną udało nam się ją przezwyciężyć. To z pewnością spowodowało, że nasze morale poszły w górę. Mieliśmy taki pomysł, że chcieliśmy przyjąć Górnika na naszą połowę i wyprowadzać groźne kontrataki przy ich systemie gry trójką z tyłu. Górnik musiał gonić i angażować więcej piłkarzy. Wtedy my mogliśmy kontrować. Tych okazji mieliśmy dość sporo. Gdybyśmy mieli więcej szczęścia i umiejętności ten wynik mógłby być wyższy. Ćwiczyliśmy prostopadłe podania i cieszę się, że one dały nam bramki. Oglądaliśmy Górnika dokładnie i trener zdecydował, żeby na treningach ćwiczyć taki wariant. Możemy się cieszyć, że to zadziałało. Ta runda jest dla mnie bardzo dobra. Jestem zadowolony z każdego swojego występu.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa Dolibóg/Roosevelta81.pl