– Wygląda to tak, jakbyśmy zapomnieli jak się gra w piłkę, a tak nie jest – powiedział Łukasz Madej, pomocnik Górnika Zabrze, po przegranej z Zawiszą Bydgoszcz 1:3.
Grzegorz Kasprzik (bramkarz Górnika): – W pierwszej połowie w miarę fajnie to wyglądało. W drugiej niestety coś w nas zgasło i wszyscy widzieli co się stało. Naszej porażki nie można tłumaczyć. Najbardziej żałuję trzeciej straconej bramki. Siedzi mi ten gol w głowie. Zrobiłem niepotrzebny ruch i nie widziałem piłki, ponieważ byłem zasłonięty. Zrobiłem krok w prawo, rywal uderzył idealnie w miejsce, w którym stałem. Taka bramka nie powinna paść. Nerwowo było już przed spotkaniem, a teraz nie wiem co się stanie…
Robert Jeż (pomocnik Górnika): – Udało nam się strzelić gola i prowadziliśmy po pierwszej połowie 1:0. Jednak później coś w nas „zgasło” i straciliśmy trzy bramki w krótkim odstępie czasowym. Dodatkowo musieliśmy kończyć spotkanie w dziesięciu po czerwonej kartce.
Łukasz Madej (pomocnik Górnika): – Zawisza nie wygrał tego spotkania to my przegraliśmy go sami. Wygrywaliśmy 1:0, ale znowu nasze błędy decydują, że przegrywamy kolejne spotkanie. Po stracie bramki po prostu „głupiejemy”, nie potrafimy uspokoić gry, chcemy za wszelką cenę odpowiedzieć golem, a rywale wykorzystują nasze błędy. Drużyna, która chce coś osiągnąć w lidze, nie może tak grać. Tracimy bramki jako poszczególni zawodnicy i jako zespół nie możemy tracić tak na wartości całej drużyny. Wygląda to tak, jakbyśmy zapomnieli jak się gra w piłkę, a tak nie jest. Porażki uderzają w każdego z nas indywidualnie i jako zespół. Trzeba z tym jak najszybciej skończyć.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl