Jako, że mamy ostatni mecz sezonu zasadniczego postanowiliśmy zrobić nietypową zapowiedź meczu. Otóż opisujemy pięć powodów, dla których nasza drużyna pokona w sobotę „Kolejorza”. Zdecydowanie łatwiej byłoby znaleźć sto powodów, dla których to Lech Poznań wygra, jednak jako wierni fani Górnika Zabrze wierzymy w zwycięstwo „Trójkolorowych”!
1. Mężczyznę poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna
Zostawmy za sobą upokorzenia, jakimi fundowali nas piłkarze Górnika w ostatnich miesiącach. Skupmy się na tym co jest tu i teraz. Zabrzanie mają kolejną szansę, aby wrócić na właściwe tory i powalczyć o najwyższe lokaty w T-Mobile Ekstraklasie. Wtedy nikt nie będzie mówić o kompromitujących wiosennych meczach, tylko o wspaniałej końcówce sezonu. Górnik ma do udowodnienia całej Polsce, że wciąż może być postrachem ligi.
2. Atut własnego boiska
O tym, jak wspaniali są kibice Górnika przekonujemy się na każdym kroku. Słabe wyniki „Trójkolorowych” nie zniechęcają „Torcidy” do głośnego dopingu. Mimo że pojemność trybun na naszym stadionie jest ograniczona, fani wciąż potrafią stworzyć niesamowitą atmosferę. Przy tak prestiżowym rywalu jakim jest Lech Poznań doping będzie jeszcze głośniejszy, co poniesie „Górników” do triumfu.
3. Powrót kapitana
Całe swoje piłkarskie życie spędził w Zabrzu. W szatni jest prawdziwym przywódcą, który w trudnych momentach zawsze pomaga swoim kolegom. Nawet jeśli Adam Danch nie zagra przeciwko Lechowi, sama jego obecność w szatni będzie bardzo ważna dla reszty zespołu. Doskonale rozumie, jak ważne jest to spotkanie dla klubu, dlatego z całych sił będzie chciał pomóc drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Po kontuzji wraca także Radosław Sobolewski, również wielki autorytet w szatni Górnika. Mając dwóch takich przywódców, droga do upragnionej wygranej jest bardzo bliska.
4. Lech na wyjazdach
Ostania wygrana „Kolejorza” na wyjeździe miała miejsce 25 listopada przeciwko Cracovii Kraków. Od tamtej pory podopieczni Mariusza Rumaka grali na obcym stadionie pięć razy, nie odnosząc ani jednego zwycięstwa. Jeśli drużyna Roberta Warzychy zagra na maksimum swoich umiejętności, bez juniorskich błędów w defensywie, zła passa Lecha nie powinna się skończyć w Zabrzu. Czynnikiem, który nie przemawia za poznaniakami jest niestabilna forma. „Kolejorz” potrafi zagrać koncertowo, tak jak z Piastem Gliwice czy Cracovią Kraków, by w następnym spotkaniu spisać się poniżej oczekiwań.
5. Rewanż za mecz w Poznaniu
W pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami, Lech wygrał mogłoby się wydawać łatwo i przyjemnie 3:1. Jednak gdy popatrzymy na to, co zaprezentował Górnik w pierwszej połowie szybko zmienimy zdanie. Komentujący tamte spotkanie Kazimierz Węgrzyn nie mógł się nachwalić zabrzan, mówiąc, że prezentują futbol totalny. Niestety brak skuteczności w pierwszej części spotkania zemścił się na Górniku brutalnie. Drużyna Rumaka nie grając wielkiego meczu strzeliła w drugiej połowie trzy gole i „Trójkolorowi” mają powody, żeby żałować tamtego spotkania. W sobotę zabrzanie będą chcieli się zrewanżować i miejmy nadzieję, że skutecznie.
Górnik Zabrze – Lech Poznań, 12 kwietnia, godz. 18:00, sędziuje Mariusz Złotek (Stalowa Wola)
Górnik: Kasprzik – Olkowski, Łukasiewicz, Danch, Kosznik – Madej, Iwan, Sobolewski, Nakoulma – Jeż – Zachara
Lech: Gostomski – Możdzeń, Arajuuri, Kamiński, Wołąkiewicz – Pawłowski, Linetty Trałka, Lovrencsics – Hamalainen – Teodorczyk.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl