– Zawisza rozgrywał ostatnie mecze w dobrym stylu. Na szczęście przetrwaliśmy napór Zawiszy, który momentami mocno nas zamykał – powiedział Józef Dankowski, trener Górnika, po wygranej w Bydgoszczy 2:1.
Józef Dankowski (trener Górnika): – Bardzo się cieszę, że udało nam się wygrać ten trudny mecz. Znając sytuację Zawiszy, a także kroki podejmowane w ostatnich dniach przez pana prezesa Osucha, spodziewaliśmy się takiej postawy Zawiszy, jaką zaprezentował zwłaszcza w pierwszej połowie. Tym bardziej, że Zawisza rozgrywał ostatnie mecze w dobrym stylu. Na szczęście przetrwaliśmy napór Zawiszy, który momentami mocno nas zamykał. Po przerwie skorygowaliśmy ustawienie na grę czterema obrońcami. Gra się wyrównała, Górnik zaczął stwarzać sytuacje, choć nie było ich wiele, ale Zawisza musiał już bardzie koncentrować się na bronieniu niż w pierwszej połowie. Jedną z tych sytuacji Roman zakończył celnym strzałem. Dlaczego przestaliśmy grać po golu na 1:0? To Zawisza zaczął grać agresywnie, podwajał, potrajał i nie pozwalał nam rozwinąć skrzydeł. Do tego doszło kilka nierozsądnych zagrań, które tylko napędzały ataki Zawiszy.
Mariusz Rumak (trener Zawiszy): – Gratuluję Górnikowi zwycięstwa, dziękuję publiczności, która nas dziś dopingowała. Niestety straciliśmy dwie bramki i w efekcie tego przegraliśmy mecz. Po szybko straconej bramce powiedzieliśmy sobie, że co by się nie wydarzyło, trzeba grać dalej. Piłkarze starali się wykonywać założenia, ale niestety popełniliśmy dziś za dużo błędów indywidualnych. Po przegranym meczu z Cracovią trzeba było reagować zmianami w składzie, dlatego nasze wyjściowe ustawienie wyglądało właśnie tak. Wciąż brakuje nam kilku ważnych ogniw, jak Kaczmarka, Micaela, Nawotczyńskiego czy Masłowskiego.
Źródło: gornikzabrze.pl
Fot.: Ewa Dolibóg/Roosevelta81.pl