Kilka dni temu, spacerowałem sobie po lesie szukając spokoju. Mieszkam w spokojnym mieście w spokojnej dzielnicy o dużym zabarwieniu zieleni, czyli lasów. Takie spacery szalenie wyciszają człowieka. Nieustany wyścig szczurów oraz szalone emocje związane z wytrwaniem od 10-tego do 10-go wykańczają mentalnie. Ot historia, która mnie spotkała na spacerze. Idę sobie spokojnie, napotykam idącego z przeciwka Pana z psem w wieku ok. 55 lat. Nawiązuje się rozmowa.
Pan – Dzień dobry. Można chwile zająć?
Ja – Słucham?
Pan – Kim ty jesteś?
Ja – Jak to kim? Człowiekiem.
Pan – A co ty robisz?
Ja – Jestem pracownikiem w firmie.
Pan – A chu… nie pracownikiem. Wszystkie biznesmeny, to je… złodzieje. Idzie sobie biznesmen z papieroskiem i pyk, pyk, kopci. Ja jestem emerytowany ratownik i mam 5 tysięcy emerytury i…
W tym momencie przerwałem wywód.
Ja – Wie Pan co? Tak samo każdej kobiecie w mini może Pan powiedzieć, że jest ku…! Idź se Pan z tym psem szukać poklasku do koła emerytów.
No cóż, biedni są Ci, którzy nie umieją posługiwać się komputerem i marudzić w necie o problemach tego świata. Łażą po lesie i szukają audytorium. Facet nie ma kolegów, ale ma chociaż psa. Jak ta historyjka z życia wzięta ma się do kibicowania? Miałem wrażenie, że ten sam poziom intelektualny jest wszechobecny pod artykułami dotyczącymi piłki nożnej, jak i naszego Górnika. Nasz klub przegrał mecz i zaczęła się jazda. Cytuję: „Wypier…”, „Kur… goń się pedale”, „Głupku” no i wersja light: „Z tym wykształceniem, to do miotły”. Same inwektywy i zero merytorycznej dyskusji. Trzy tygodnie temu tak kochaliśmy Roberta za to, że jest z nami, a teraz jeszcze tylko nie „pozdrowiono” jego matki. Oczywiście przykładów jest więcej, ale na jeden felieton wystarczy. Teraz zastanawiam się, czy to ograniczenie cywilizacyjne, czy luka w edukacji?
Oczywiście, że jedno i drugie. Kilka prostych faktów. Mamy trzeciego trenera. W ciągu ostatnich 4 lat trzeciego prezesa. Jest tylko coraz gorzej. Wielu widzi winę po ostatniej porażce znowu w prezesie i osobie trenera. Coś tutaj jest nie tak! Stowarzyszenie kibiców oficjalnie wystosowało apel o zwolnienie trenera Ryszarda Wieczorka. Teraz obraża się, znieważa i opluwa po 3 tygodniach Roberta Warzychę. Pojawiają się głosy, że najlepiej zatrudnić Janka Urbana. Kolejny nowy trener. Waśkiewicz dokonał kilku cudów, a już dostaje nakazy przyznania się do błędów. Frustracją rodząca się z braku podstawowej wiedzy elementarnej, a co za tym idzie, z niedorozwojem umysłowym. Jak inaczej można nazwać taką ślepotę? Już nie chodzi o fakt, że nowy trener nie może zbawić drużyny w 3 tygodnie. Jan Kocian miał trochę więcej czasu, a jak przegrał 3 mecze z rzędu to nie wylewano na niego szamba. Poza tym, to taka trochę hipokryzja. Wyrzućmy Wieczorka. Kochajmy teraz Warzychę, a potem znowu „nie” dla Warzychy i kochajmy Janka Urbana. Paru kibiców ma 3-tygodniowe strategie prowadzenia klubu. Rozumie ktoś coś z tego?
Nie ma w tym za grosz strategicznego myślenia długofalowego ze strony „aktywnych kibiców” na portalach internetowych. Porzucać sobie kur….i każdy potrafi, ale wykazać odrobinę cierpliwości i zaufania, to już duży problem. Zero wartości merytorycznej, niski poziom słownictwa i znieważanie. Pomijam fakt, że teraz większość kibiców bawi się w trenerkę i wie, co najlepiej zrobić. Oczywiście największą „bekę” mają teraz eks prezesi i Pani Prezydent. Narobili syfu, a teraz jak rada nadzorcza „cedzą” z tego, co pisze się o Waśkiewiczu i trenerze Robercie. Poza burdelem, obecny sternik i trener w spadku dostali frustrację kibiców związaną obiecankami na prezentacji typu 15-ta gwiazdka. Jak to jest do cholery, że niewielu widzi prawdziwych sprawców?
Cały czas nie mogłem pojąć, jak można być tak bezczelnym, aby pojechać komuś na wokandach publicznych samymi inwektywami. No i mam odpowiedź. Jeżeli ktoś nie ma nic innego do roboty, siedzi po podstawówce w domu u mamy, a ma z 35 lat, to mu się nudzi na zasiłku. Ewentualnie na emeryturze. Nie każdy jest po 5 latach studiów – nie musi! Każdy ma prawo wyrazić swoją opinie. Można jednak usiłować chociaż „sklecić” zdanie. Potem, jak ktoś mało związany z klubem chciałby pojechać na mecz, to się boi, że spotka tylko takich „typów”. Wszyscy dobrze wiemy, że tak nie jest.
Puenta. Może wielu sympatyków Górnika mi pojedzie ostro, ale cóż, tak bywa. Jedyna nadzieja w tym, że muszą użyć słownika w celu zrozumienia znaczeń terminów merytoryka, inwektywa, polemika, a za wszelką krytykę… lapidarnie dziękuję. Ha Ha kolejny termin. Krytyk i eunuch jedno imię mają, każdy wie, co robić, ale żaden nie potrafi. Cytat Pana Heńka Kasperczaka. Cóż, trenerka jak widać, też mu już nie „pykła”, bo i Górnik spadł. Może jednak krytyka to nie eunuch, tylko sztuka?
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosevleta81.pl