Górnik Zabrze minimalnie przegrał z Jagiellonią Białystok. Bramkę na wagę zwycięstwa jeszcze w pierwszej połowie zdobył Frankowski. Pozostaje ogromny niedosyt, ponieważ przynajmniej remis był na wyciągnięcie ręki..
Już na początku spotkania Górnicy mogli przegrywać. W dobrej sytuacji znalazł się Romańczuk, który trafił w słupek. W odpowiedzi na strzał z woleja zdecydował się Jeż, a młody bramkarz Jagiellonii z trudem obronił świetny strzał pomocnika Górnika. Spotkanie od pierwszych minut rozgrywane było w dobrym tempie, a obie drużyny nie pozostawały sobie dłużne. Wraz z ubiegającym czasem spotkanie przeniosło się w środkową strefę boiska, przy czym oglądaliśmy typowy mecz walki. Nawet jeśli jakaś akcja zapowiadała się dobrze to była ona od razu palona na panewce poprzez złe podanie. W 25’ Frankowski znalazł się w sytuacji sam na sam ze Steinborsem, jednak strzelił obok bramki. Kolejna akcja gospodarzy była już dokładniejsza. Dzalamidze znakomitym rajdem wpadł w pole karne Górnika, ale uderzył w słupek. Tam największym refleksem popisał się Frankowski, który wpakował piłkę do pustej bramki. W końcówce pierwszej połowy Zachara znalazł drogę do bramki po centrze Jeża z rzutu wolnego, a sędziowie słusznie dopatrzyli się pozycji spalonej napastnika Górnika. Tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra Jeż dostał drugą żółtą kartkę i tym samym opuścił boisko, a zabrzanie całą drugą połowę musieli grać w osłabieniu.
Na drugą połowę zabrzanie wyszli już zdecydowanie lepiej. Górnicy coraz częściej utrzymywali się przy piłce, a tym samym stwarzali sobie okazje. Zabrzanie byli stroną przeważającą i wielka szkoda, że nie udało się wykorzystać tej przewagi. Najlepszą sytuację do zdobycia bramki miał Łuczak, ale fatalnie przestrzelił z 15 metrów po ładnym zagraniu Dancha. Jagiellonia wyraźnie cofnęła się i czekała na swoje okazje po kontratakach. W 73’ powinno być 1:1. Świetnie piłkę rozegrali między sobą Sobolewski i Zachara, ten pierwszy wyszedł sam na sam z bramkarzem i uderzył prosto w niego . W odpowiedzi mocnym strzałem popisał się Piątkowski, jednak na posterunku był Steinbors. W 83’ Gergel spudłował w znakomitej sytuacji. Pomocnik Górnika posłał piłkę głową wysoko nad bramką. W końcówce spotkania zawiało „swojakiem” Łuczaka, jednak przed tym uratował nas słupek. Górnicy postawili wszystko na jedną kartę, a blisko wykorzystania tego był Tuszyński i Pawłowski, jednak wśród nich nie było mocnego na Steinborsa. W końcowych momentach spotkania Magiera z 30 metrów uderzył na bramkę, a z najwyższym trudem futbolówkę wyciągnął Drągowski.
Jagiellonia – Górnik 1:0 (1:0)
1:0- Frankowski 26’
Jagiellonia: Drągowski – Baran, Madera, Wasiluk, Straus, Grzyb, Romanczuk (89′ Pawłowski), Frankowski (60’ Tuszyński), Dzalamidze (75’ Tymiński), Gajos, Piątkowski
Górnik: Steinbors – Danch, Augustyn, Magiera – Gergel, Sobolewski, Iwan (29’ Łuczak), Kosznik – Jeż, Madej (85’ Oziębała) – Zachara (88’ Szeweluchin).
Żółta kartkaa: Frankowski
Czerwona kartka: Jeż (za dwie żółte)
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków)
Widzów: 7185
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl