– Trener ma trudny orzech do zgryzienia. Musimy zdecydowanie lepiej wyglądać w defensywie i ofensywie. Na pewno będzie miał ciężkie zadanie, ale my postaramy się żeby te siedem meczów wyglądało dużo lepiej niż te dotychczasowe tej wiosy – mówi w wywiadzie dla Roosevelta81.pl Bartosz Iwan, pomocnik Górnika Zabrze.
Roosevelta81.pl: Jak wyglądała sytuacja z rzutem karnym, byłeś wyznaczony jako pierwszy do wykonania jedenastki?
Bartosz Iwan (pomocnik Górnika Zabrze) – Nie. Jako pierwszy do wykonywaniu rzutów karnych wyznaczony jest Robert Jeż. Zapytałem go, czy strzela – on powiedział, że nie. Wziąłem piłkę, ustawiłem ją na jedenastym metrze, ale fatalnie przestrzeliłem. Nawet nie ma sensu tłumaczyć.
Jak ocenisz spotkanie z Lechem?
– Zbyt często mecze się nam źle układają. Mówimy sobie przed spotkaniem coś innego, wychodzimy na boisko i znowu pierwsza stracona bramka była kuriozalna. Teodorczyk praktycznie z linii bramkowej wpycha piłkę do siatki. Ta bramka w jakimś sensie ustawiła spotkanie. Lech jest bardzo dobrą drużyną. Mają dobrych piłkarzy i potrafią kontrolować przebieg spotkania. Udokumentowali to golem na 2:0. Nie mieliśmy nic do stracenia, chcieliśmy grać przynajmniej, aby zdobyć bramkę honorową.
Sytuacja z gwizdkiem z trybun często się nie zdarza…
– Oczywiście była kuriozalna. Szczerze? Ja nie słyszałem nic, byłem być może za daleko. Wszyscy z defensywy stanęli, byli przekonani, że to sędzia użył gwizdka. Adam Danch nawet chciał złapać piłkę w ręce, jednak mu się nie udało. Futbolówka trafiła do Hamalainena i mieliśmy po meczu. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w futbolu. Tym bardziej, że miało to miejsce na naszym stadionie. Kibic Górnika gwizdnął akurat w momencie stykowej sytuacji. Sędzia mógł odgwizdać faul, jednak za niego zrobił to kibic.
W spotkaniu z Lechem po długiej przerwie zagrał Adam Danch. Jak ocenisz jego powrót?
– Z pewnością jest różnica w „tyłach”. Adam jest związany z Zabrzem i Górnikiem od urodzenia. Na pewno jest jednym z ulubieńców kibiców. Ciężko było mu wejść w mecz po długiej przerwie i bardzo poważnej kontuzji. Pierwsze koty za płoty. Adam jeszcze uratuje nam punkty i bardzo pomoże.
Przed spotkaniem z „Kolejorzem” była obawa, że możecie wylądować w grupie spadkowej.
– Z pewnością była taka obawa, że możemy wplątać się w walkę o utrzymanie. Po podziale punktów różnice punktowe w obu grupach są minimalne. Na szczęście wszystko potoczyło się po naszej myśli i pozostaliśmy w ósemce. Teraz presja zejdzie z nas i mam nadzieję, że pokażemy więcej niż dotychczas.
Zdołacie wygrać chociaż jeden mecz?
– Mamy za sobą bardzo ciężki czas. Na szczęście, suma summarum, udało nam się awansować do pierwszej ósemki. Z mojej strony składam ogromne podziękowania dla drużyn Śląska i Korony, które odebrały punkty naszym rywalom w walce o czołową ósemkę. Mamy teraz dwutygodniową przerwę, musimy się zresetować i wyrzucić wszystko z głowy. Trener ma trudnych orzech do zgryzienia. Musimy zdecydowanie lepiej wyglądać w defensywie i ofensywie. Na pewno będzie miał ciężkie zadanie, ale my postaramy się, żeby te siedem meczów wyglądało dużo lepiej niż te dotychczasowe tej wiosny.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa Dolibóg/Roosevelta81.pl