Maciej Ambrosiewicz w rundzie wiosennej sezonu 2018/2019 przegrał konkurencję
z bardziej doświadczonymi zawodnikami zakontraktowanymi przez klub w zimowym okienku transferowym. 20-letni pomocnik Górnika nie składa jednak broni i zapowiada, że w nowym sezonie będzie walczył o swoje miejsce w zespole. Urodzony w Gdyni zawodnik ma spore szanse wejść do pierwszego składu w miejsce opuszczającego Zabrze Szymona Żurkowskiego. Ambro ma po swojej stronie wiele argumentów, dzięki którym może już niedługo powtórzyć sukces kolegi z drużyny, powracając na dobre do pierwszego składu.
Jak oceniasz przebieg meczu z Koroną?
– Wiadomo, że było to ciężkie spotkanie. Pomimo korzystnego dla nas rezultatu mecz nie należał do łatwych. Korona to wymagający przeciwnik, który gra fizyczną piłkę, wykonując dużo przerzutów, sporo zmian ciężaru gry. Za Koroną przemawia też doświadczenie. Z takimi przeciwnikami nie łatwo jest wygrać, zwłaszcza 0:3. Udało nam się zdobyć pierwszą bramkę, za nią poszły kolejne strzały, zagraliśmy na zero z tyłu, co jest bardzo ważne. Dzięki bardzo dobrej dyspozycji drużyny wygraliśmy mecz i wywozimy z Kielc pełną pulę punktów, co bardzo nas cieszy.
Jedenasta lokata, którą zespół zajmuje na finiszu rozgrywek to wynik, który w pełni satysfakcjonuje drużynę, czy odczuwacie pewien niedosyt?
– Myślę, że chcielibyśmy uplasować się znacznie wyżej. Każdy z nas stawia sobie jak najwyższe cele, chcąc walczyć co najmniej w tej górnej ósemce, ale z przebiegu całego sezonu wiemy, jakie miejsce w pewnym momencie zajmowaliśmy. Dlatego fajnie, że w ten sposób zakończyliśmy sezon, szkoda tylko, że tak późno złapaliśmy formę, bo mogliśmy bić się o wyższe miejsce. Wiosną potwierdziliśmy, że stać nas na zwycięstwo z każdym rywalem, ale ten sezon już się dla nas zakończył. Trzeba odpocząć i zacząć przygotowania do następnego sezonu.
Wspierała Was pokaźna grupa kibiców, doping pomagał?
– Tak, oczywiście. Doping naszych kibiców było słychać dużo głośniej niż doping gospodarzy. Wiemy, że zawsze możemy liczyć na naszych fanów, za co bardzo im dziękujemy.
W rundzie wiosennej nie otrzymałeś od szkoleniowca zbyt wielu szans na grę. Pojawiałeś się na murawie głównie w końcowych fragmentach ligowych spotkań, to zdecydowanie zbyt krótko, aby móc pokazać się z dobrej strony.
– Walczyłem, ile tylko mogłem, ale nie była to dla nas łatwa runda. Graliśmy o utrzymanie
i kluczowe okazało się doświadczenie. Nie łatwo wchodzi się na boisko na 20-30 minut, chcąc pokazać się z dobrej strony i zrobić wszystko, co tylko możliwe, aby pomóc drużynie
i uzyskać korzystny wynik. Nie łatwo wejść tak od razu w mecz, jednak starałem się zawsze, kiedy tylko otrzymywałem szansę na grę. Myślę, że również na treningach i meczach drugiej drużyny pokazywałem się z dobrej strony. Jeśli chodzi o walkę czy zaangażowanie, to nie mogę sobie nic zarzucić, bo zawsze wkładam w grę dużo siły i serca. Wiem, że mogę występować jeszcze lepiej, na wyższym poziomie, co pokazywałem choćby rok temu, ale tak to czasem nie wszystko układa się po naszej myśli.
W Sezonie 2019/2020 masz szansę zająć miejsce Szymona Żurkowskiego
i powtórzyć jego sukces, a może masz jakieś inne plany ?
– Nie mam ani planów, ani też na ten moment nie mogę zbyt wiele powiedzieć, ponieważ nie wszystko zależy od nas. Zobaczymy czy trener będzie na mnie stawiał, czy będzie widział mnie w drużynie, bo tak naprawdę na ten moment kończymy sezon i przed nami jest bardzo dużo niewiadomych. Część chłopaków dołączyła do nas w formie wypożyczenia, zobaczymy czy zostaną w klubie. Ja na pewno jestem zawodnikiem, który bardzo chce grać. Wszyscy myślą, że jestem piłkarzem starszym, w Górniku występuję już trzy lata, ale mam dopiero dwadzieścia lat i bardzo chcę grać, regularnie występować, najlepiej od pierwszych minut i rozwijając swoje umiejętności. Zobaczymy więc, co przyniesie czas. Oczywiście chciałbym wejść w miejsce Żurka, który jest doskonałym przykładem, że można. Wiele decyzji zależnych jest od trenera czy dyrektora sportowego. Liczę, że przekonam ich do siebie i w kolejnym sezonie powalczę o miejsce w pierwszej jedenastce.
Za kilka dni Maciek świętować będzie swoje 21. urodziny, z tej okazji pragniemy już dzisiaj życzyć niezwykle sympatycznemu piłkarzowi 14-krotnego mistrza Polski dużo zdrowia, niezbędnego w piłkarskim fachu, a także wiele szczęścia, siły, spełnienia marzeń i sukcesów
w życiu prywatnym, jak również zawodowym. Niech piłkarska kariera Maćka nabierze rozpędu i zarówno kibicom, jak i samemu zawodnikowi dostarczy wiele radości i satysfakcji.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl