Nie ma co się czarować. Legii nigdy nie lubiliśmy, nie lubimy i lubić nie będziemy. Mówiąc najłagodniej, jak tylko się da. Ale niestety przychodzi taki moment, że nawet my, jako kibice Górnika musimy trzymać za nią kciuki.
Bo w normalnych okolicznościach, to wiadomo, jaki mamy stosunek do Legii. Taki, jak Doktor Nauk do Jana Rozyna…
… i ogólnie naszym cichym marzeniem jest, żeby zobaczyć ich z Ruchem w meczu o utrzymanie w II lidze.
Dzisiaj wyjątkowo nie mamy nic przeciwko, żeby wygrali Puchar Polski, bo to jest po prostu w naszym interesie. Górnik walczy z Wisłą Płock o czwarte miejsce, a te w przypadku zwycięstwa warszawiaków w pucharze zagwarantuje start w eliminacjach do Ligi Europy w przyszłym sezonie.
Ale wiecie, jakie jest pocieszenie? Że rywalem jest Arka Gdynia, za którą także nie przepadamy. Podobnie jak za jej trenerem, który mimo że się wypierał jak mógł, to bardzo mocno przyczynił się do naszego spadku dwa lata temu.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: google.pl