Tytuł brzmi znajomo? O to przed wami wymagania stawiane Marcinowi Broszowi przez sporą część kibiców. Na spełnienie dwóch pierwszych żądań trener ma dwa sezony i było to głośno podkreślane w lecie. Dlaczego tak długi czas? Niektórym ciężko w to uwierzyć, ale to poprzednicy trenera Brosza spuścili klub z hukiem do 1 Ligi. Zostawiając drużynę rozbitą, bez pomysłu i perspektyw na lepsze jutro.
„Nie od razu Rzym zbudowano”, jednak to przysłowie nie ma prawa mieć zastosowania do wizji trenera Brosza. Uważam, że takie żądania i krytyka pod adresem trenera jest skrajnie nieodpowiednia i krzywdząca. Według wielu krytyków jego pracy, drużyna stawiana od zera, głównie opierająca się na młodzieży powinna dać awans z pierwszego miejsca na długo przed zakończeniem sezonu. Naszym krytykom polecam wyłączenie wyobraźni, gier i apeluje, aby spojrzeć na wszystko chłodną głową. Realia zabrzańskie są już z nami od dłuższego czasu, ale wciąż siedzi w nas pasmo sukcesów sprzed lat. Sukcesów, które coraz większe grono kibiców zna już tylko z barwnych opowiadań.
Ostatnio słyszałem rozmowę dwóch Panów dzień po meczu, którzy ochoczo twierdzili:
„Jak ja bym był w tym wieku i tyle już zarabiał, to bym tak zadupioł po tym boisku, że każdy mecz byłby wygrany. A te młode teraz patrzą tylko, żeby odpowiednio ułożony żel na włosach mieć”. Powiedział człowiek, który ma ok. 30 lat i 40 kg nadwagi… Krytykować nam łatwo, gorzej jak przychodzi samemu coś zrobić.
Wracając do wymagań i trenera, drużyna po spadku stanęła w rozsypce, po kompletnie nieudanym sezonie, zaniedbana grupa kopaczy, gdzie zdecydowana większość z nich myśli o tym, żeby jak najszybciej rozwiązać kontrakt z Górnikiem. Taki krajobraz zastał Marcin Brosz przejmując Górnika Zabrze. Trenować zawodników, nie wiedząc kto zostanie następnego dnia. Być może trener nie chciał zawieźć krytyków dając wielu „starym wyjadaczom” szansę oraz dokładając stopniowo kilku młodych zawodników. Nie muszę przypominać, jak to się skończyło.
Oto skład z ostatniego meczu z Niecieczą: (średnia wieku: 27,46 – trener Jan Żurek)
Kasprzik – Matuszek – Kopacz – Szeweluchin – Kallaste – Gergel – Przybylski – Danch – Kurzawa – Cerimagic – Kante
Skład na pierwszy mecz w 1 Lidze z Miedzią: (średnia wieku: 25,45 – trener Marcin Brosz)
Kuchta – Matuszek – Kopacz – Szeweluchin – Kurzawa – Gergel – Danch – Grendel – Plizga – Nowak – Urynowicz
Aktualny stan: (średnia wieku: 24,36 – trener Marcin Brosz)
Loska – Wolniewicz – Kopacz – Suarez – Karwot – Matuszek – Kurzawa – Wolsztyński – Arcon – Janco – Angulo
*Na czerwono zawodnicy poniżej 25 lat
Młodzi zawodnicy, którzy stawiają dopiero pierwsze kroki w piłce seniorskiej (jak wiemy nie od dziś przeskok z piłki juniorskiej do seniorskiej jest bardzo duży) dostają za zadanie awans. Młodym ewidentnie brakuje doświadczenia, brakuje zachowania zimnej krwi, brakuje radzenia sobie z presją, a ta w Górniku jest ogromna. Niektórym brakuje także umiejętności, bo to jest zrozumiałe, że nie wszyscy zbawią Górnika.
Zmienia się? Oczywiście, że tak. Tylko nadal nasi krytycy są niezadowoleni, ponieważ Górnik gra w kratkę. Po ostatnim meczu piłkarzy żegnają gwizdy, bo przecież mamy skład, który powinien zjeść całą ligę… Pierwsze żądanie mamy zdecydowanie odhaczone, młodych jest sporo, grają regularnie, więc czego brakuje? AWANSU. Dlaczego mając tak młodych i niedoświadczonych chłopaków żądamy już takich wyników? Do każdego sukcesu potrzebne są odpowiednie podstawy organizacyjne. Niestety, takich postaw nie widzę. Włodarze i działacze pozamykani w klubowych kabinetach liczący na cud. Takich obrazków mieliśmy już mnóstwo.
Jeśli chodzi o aspekt sportowy. Musimy jednoznacznie określić, czy budujemy ekipę opartą na „młodych wilkach”, czy robimy awans i „zobaczymy, co dalej będzie” licząc na cud w postaci uniknięcia kolejnego spadku. Dla mnie trener już o tym zadecydował. Mam na myśli moment, w którym odstawił od składu naszą starszą czwórkę (Kasprzik, Danch, Plizga, Kosznik). Do 26. kolejki założono scenariusz awansu, lecz życie pokazało, że prawie wszyscy zawodnicy szansę rehabilitacji zaprzepaścili, olali, mieli to gdzieś. Trener przeszedł, więc do planu B i jeszcze mocniej stawia na młodzież, aby ich ograć i powoli przygotowywać do przyszłego sezonu w 1 Lidze (z bólem serca), a następnie powalczyć o wyniki i upragniony awans. Doświadczenie jest potrzebne, dlatego można spodziewać się, że w najbliższym okienku transferowym zamiast młodych zawodników do Zabrza trafi ktoś doświadczony, z czystą głową, który swoimi wskazówkami pomoże młodzieży wejść na wyższy poziom.
Drodzy kibice Górnika Zabrze powinniśmy wspierać naszych młodych zawodników, a nie wygwizdywać. Jestem w stanie zrozumieć fatalny styl, w jakim zremisowali spotkanie z Wigrami, ciśnienie jest spore, bo przecież żądania są wielkie. Zobaczcie tylko, że pretensje kierowane są do młodych chłopaków, którzy ze spadkiem nie mieli praktycznie nic wspólnego. Jednym z założeń było oczyszczenie szatni i to cały czas się dzieje. Problem jest tylko w tym, że nie ma takiego człowieka, który w sezon po spadku odmłodzi cały skład, a cała drużyna niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nagle będzie prezentowała piękną piłkę, a mecze wygrywała seriami. Jeśli komuś wydaje się, że jest to możliwe – to radzę się wtedy obudzić. Moim zdaniem Marcin Brosz to odpowiedni człowiek na ciężkie dla nas czasy, który robi wszystko, co w jego mocy. Jest pierwszym trenerem, który myśli długofalowo. Jestem pewny, że jeśli dane mu będzie nadal prowadzić Górnika to zobaczymy tego efekty już w przyszłym sezonie.
Apeluje o doping, nie gwizdy,
Apeluje o zrozumienie, a nie wymyślanie nierealnych żądań,
Apeluje o spokój, a nie pompowanie balonika,
Apeluje o wsparcie dla trenera i młodych zawodników, bo w takich momentach jest bardzo potrzebne,
Apeluje o obecność na meczach Górnika, aby młodzi piłkarze mieli dla kogo grać.
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE „OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl