Mecz z Jagiellonią był szczególnym wydarzeniem kibicowskim w Zabrzu. Dokładnie 1532 dni musieli czekać fani „Trójkolorowych”, aby stawić się na meczu w sile większej niż 3,5 tysiąca kibiców.
Ostatnim spotkaniem z większą widownią był pojedynek Górnika z Widzewem, kiedy na starym obiekcie zasiadło 8651 kibiców. Następnie stare trybuny wyburzono, a widownie uszczuplono do 3,5 tysiąca krzesełek. Kolejne pomniejszenie frekwencji w związku z budową nowego stadionu miało miejsce pięć miesięcy później, przed meczem z Ruchem. Od tego momentu na obiekt mogło wejść ledwie 3 tysiące kibiców. Przeciągająca się budowa, której nie widać końca powodowała, że na meczach czasami nie było kompletu widowni. Na szczęście Górnik został „zmuszony” do podniesienia frekwencji na meczach do 5 tysięcy. Wymóg ten udało się spełnić, przez co „Trójkolorowi” nadal mogą rozgrywać swoje mecze w Zabrzu.
Podczas spotkania z Jagiellonią, kibice wypełnili stadion do ostatniego miejsca. Na trybunach zasiadło ponad 5,5 tysiąca widzów. „Torcida” zgromadzona w swoim nowym sektorze dała wyraz swojemu niezadowoleniu w wyniku przeciągającej się budowy: „Cały stadion dla Górnika” – śpiewali fani. Do tego na płocie wywieszono transparent: „Nowy stadion potrzebny od zaraz”. Co ciekawe hasło to choć liczy sobie już ponad 5 lat jest nadal aktualne…
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
