W spotkaniu 34. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze zremisował bezbramkowo z Miedzią Legnica. Tym samym przerwana została passa sześciu, kolejnych zwycięstw. Z drugiej strony, podopieczni Jana Urbana, kończą sezon z ośmioma meczami z rzędu bez porażki.
W porównaniu do meczu z Pogonią, trener Górnika dokonał trzech zmian w wyjściowej jedenastce. W miejsce borykającego się z urazem Richarda Jensena zobaczyliśmy Kryspina Szcześniaka. W wyjściowej jedenastce zabrakło również Daniego Pacheco oraz Szymona Włodarczyka. Na murawie pojawili się za to Robert Dadok i Piotr Krawczyk.
Pierwsza połowa nie dostarczyła zbyt wielu emocji. Gra toczona była w średnim tempie, co nie przekładało się na sytuacje podbramkowe. W 2 min. Lukas Podolski uderzył z dystansu i jeszcze po rykoszecie piłka przeszła nad poprzeczką. Gospodarze z kolei próbowali zaskoczyć zabrzan po stałych fragmentach gry. Po jednym z nich Drygas doszedł do główki i tylko świetna interwencja Daniela Bielicy uchroniła nasz zespół przed utratą bramki. W końcówce tej części dwukrotnie do strzałów dochodzili piłkarze Górnika. Jednak uderzenia Podolskiego i Pawła Olkowskiego nie mogły zaskoczyć Abramowicza. Sytuacje zabrzan przedzieliła akcja dla dla legniczan, po której piłka nawet znalazła się w siatce, ale gol z powodu ofsajdu nie mógł być uznany.
W przerwie meczu Jan Urban zdecydował się na dwie zmiany. W miejsce Dadoka i Olkowskiego posłał do boju Daniego Pacheco oraz Kanji Okunukiego. To właśnie za sprawą Pacheco, zabrzanie byli bliscy objęcia prowadzenia w 51 min. Hiszpan zdecydował się na strzał z 25 metrów, a zmierzającą pod poprzeczkę piłkę z trudem przeniósł golkiper Miedzi. W 58 min. Krawczyk powinien dać prowadzenie „Trójkolorowym”. Napastnik Górnika znalazł się, po świetnym zagraniu Daisuke Yokoty, sam na sam z Abramowiczem. Krawczyk minął co prawda bramkarza miejscowych, ale potem nie zdołał zapanować nad piłką i zmarnował znakomitą okazję. Legniczanie odpowiedzieli kilkoma uderzeniami, jednak czynili to mało precyzyjnie, a jeśli już to na posterunku był dobrze dysponowany Bielica. W ostatnim kwadransie, zabrzanie trzykrotnie zagrozili bramce gospodarzy. Najpierw Kanji Okunuki urwał się obrońcy, ale przegrał pojedynek z Abramowiczem. Kilka chwil później Japończyk precyzyjnie dośrodkował w pole karne do Podolskiego, jednak po główce Lukasa futbolówka poszybowała nad poprzeczką. Kilkadziesiąt sekund później doszło do zamieszania w polu bramkowym Miedzi, ale ponownie golkiper gospodarzy wyszedł z opresji. Nic więcej istotnego w tym spotkaniu już się nie wydarzyło.
Górnik dopisuje sobie zatem jedno „oczko” do swojego dorobku i z 48. punktami na koncie sezon 2022/23 kończy na szóstym miejscu.
Miedź Legnica – Górnik Zabrze 0:0
Miedź Legnica: Abramowicz – Gülen, Narsingh (46′ Agbor), Obieta (28′ Henriquez), Drygas (86′ Matuszek), Naveda (38′ Drachal), Kostka (86′ Garuch), Velkovski, Tront, Mijusković [c], Niewulis
Rezerwowi: Lenarcik – Matuszek, Henriquez, Drachal, Agbor, Bogacz, Garuch
Trener: Grzegorz Mokry
Górnik Zabrze: Bielica – Sekulić, Bergström, Szcześniak, Janża [c], Rasak, Olkowski (46′ Okunuki), Dadok (46′ Pacheco), Podolski, Yokota (72′ Cholewiak), Krawczyk (58′ van den Hurk)
Rezerwowi: Sokół – Paluszek, Pacheco, van den Hurk, Cholewiak, Włodarczyk, Okunuki
Trener: Jan Urban
Sędzia: Damian Kos (Wejherowo)
Żółte kartki:
Widzów: 5099