Górnik – Lech 2:2. Wciąż bez zwycięstwa. Bramka Żurkowskiego ozdobą meczu

Kaszpir  -  5 października 2018 22:25
0
3160

Górnik Zabrze zremisował z Lechem Poznań 2:2. Bramki dla „Trójkolorowych” zdobyli Jesus Jimenez i Szymon Żurkowski. Dla Lecha trafili Pedro Tiba oraz Volodymyr Kostevych.

W porównaniu do starcia z Piastem w składzie Górnika nastąpiły dwie zmiany. Kontuzjowanego Michała Koja zastąpił Adrian Gryszkiewicz, natomiast Szymona Matuszka, Szymon Żurkowski. Funkcję kapitana przejął Hiszpan, Igor Angulo.

Początek spotkania rozpoczął się od dobrej sytuacji Górnika. Po dośrodkowaniu Daniela Smugi, piłkę głową pod poprzeczkę skierował Dani Suarez, Putnocky zdołał zażegnać niebezpieczeństwo. Co się odwlecze…w 7 minucie zabrzanie objęli prowadzenie. Jesus Jimenez wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Lecha, asystą przy tej bramce zaliczył…Janicki. Pierwszy kwadrans to przewaga gospodarzy, Lech dopiero po tym okresie odważniej ruszył do przodu, ale nie były to jakieś zdecydowane ataki. Dobry mecz rozgrywał strzelec pierwszej bramki, Jimenez, który ponownie popisał się ładnym uderzeniem zza pola karnego, tym razem bramkarz „Kolejorza” pewnie złapał futbolówkę. Największe zagrożenie pod bramką gości stwarzał jednak duet Żurkowski-Angulo. Ten pierwszy mijał piłkarzy Lecha, by następnie dokładnie dogrywać do Hiszpana. Pełniący dzisiaj funkcję kapitana dochodził do strzałów, jednak były one, bądź minimalnie niecelne, bądź zablokowane.

W końcówce pierwszej połowy zabrzanie nadziali się na kontrę, po własnym rzucie rożnym, akcja zakończona strzałem Amarala z którym znakomicie poradził sobie „Gienek”. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie i to „Górnicy” schodzili w lepszych nastrojach do szatni.

W przerwie odbyła się miła uroczystość, kiedy dołączyli do galerii sław kolejni piłkarze piszący onegdaj historię Górnika. W tym szacownym gronie znaleźli się: Józef Wandzik, Jan Urban, Ryszard Cyroń, Andrzej Iwan, Tomasz Wałdoch, nieżyjący już Henryk Bałuszyński, a także Jacek Wiśniewski, Tomasz Hajto i Adam Danch. Oczywiście nie zabrakło również koncertu życzeń. A potem już piłkarze obu drużyn pojawili się ponownie na murawie.

Druga część rozpoczęła się od trzęsienia ziemi, a właściwie od bomby atomowej posłanej przez Żurkowskiego z 20 metrów w samo okienko bramki Putnockyego. Bramkarz Lecha mimo rozpaczliwej interwencji nie miał żadnych szans na obronę tego strzału. Stadiony świata! Lech na deskach? Nic z tych rzeczy, kapitan gości Tiba, zdobył bramkę kontaktową i w tym spotkaniu czekały nas jeszcze wielki emocje. Poznaniacy poczuli krew i kilka razy zakotłowało się w naszym polu karnym, przez które przetaczały się czasem bezpańskie piłki. Górniicy mogli podwyższyć prowadzenie kiedy strzał Suareza – dorzucał „Kondziu” – sparował Putnocky, a Angulo z najbliższej odległości przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.

Bardziej precyzyjny okazał się Kostevych, wykorzystując serię złych zagrań naszych defensorów. Na niecały kwadrans przed końcem mieliśmy więc remis i zaczęliśmy drżeć o wynik. Obie drużyny stworzyły sobie sytuacje, ale więcej goli już nie oglądaliśmy, tym samym, Górnik wciąż pozostaje bez zwycięstwa przy Roosevelta. 

Górnik Zabrze – Lech Poznań 2:2 (1:0)
1:0 – 
Jimenez, 7′
2:0 – Żurkowski, 48′
2:1 – Tiba, 55′
2:2 – Kostevych, 77′

Górnik: Loska – Wiśniewski (82′ Michalski), Suarez, Bochniewicz, Gryszkiewicz, Smuga (63′ Nowak), Ambrosiewicz, Żurkowski, Jimenez, Zapolnik (72′ Matuszek), Angulo
Rezerwowi: Bielica – Nowak, Liszka, Michalski, Matuszek, R. Wolsztyński, Ryczkowski
Trener: Marcin Brosz

Lech: Putnocky – Wasielewski (57′ De Marco), Janicki, Rogne, Kostevych, Makuszewski, Amaral, Radut (69′ Gajos), Tiba, Jóżwiak (58′ Jevtić), Gytkjaer
Rezerwowi: Burić – De Marco, Goutas, Gajos, Tomczyk, Jevtić, Tomasik
Trener: Ivan Djurdjević

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Żółte Kartki: Smuga, Angulo  Wasielewski, Rogne, Gytkjaer, Gajos
Widzów: 11764

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments