Górnik – Kluczbork 4:2. Zwycięstwo i niepotrzebne nerwy

Milo  -  14 września 2016 21:59
0
1450

druzyna_matuszek_Pogon_1617
Górnik Zabrze pokonał w zaległym spotkaniu MKS Kluczbork 4:2. Podopieczni Marcina Brosza prowadzili do przerwy dwoma golami, by kilka chwil po starcie drugiej połowy pozwolić rywalom doprowadzić do remisu. Na szczęście „Trójkolorowi” się nie podłamali i strzelili jeszcze dwie bramki, które dały nam drugie zwycięstwo z rzędu.

Trener Marcin Brosz w wyjściowym składzie zdecydował się na dwie zmiany w porównaniu do wygranego meczu w Grudziądzu. Z powodu kontuzji zabrakło Nowaka, a na ławce usiadł Ambrosiewicz. W ich miejsce oglądaliśmy Przybylskiego i 17-letniego Pawłowskiego.

Mecz rozpoczął się po myśli „Górników”. Niespełna po 10. minutach gry świetne dośrodkowanie Wolniewicza wykończył Angulo, który pokonał bramkarza rywali strzałem głową. Po chwili mocnym strzałem z blisko 30. metrów popisał się Plizga, ale bramkarz gości z trudem sparował piłkę poza boisko. Ledecky był bliski podwyższenia prowadzenia, ale przegrał pojedynek „oko w oko” z Pogorzelskim. Od tego momentu gra się wyrównała, a coraz odważniej poczynali sobie przyjezdni, zmuszając Kasprzika kilka razy do interwencji. W samej końcówce po strzale najaktywniejszego w szeregach Górnika Angulo piłka wylądowała na słupku bramki gości. Szybkie wznowienie Górnika z rożnego i zabrzanie podwyższyli prowadzenie za sprawą Kopacza, który najprzytomniej zachował się w polu karnym gości po dośrodkowaniu Plizgi i strzałem głową wpisał się na listę strzelców.

Zabrzanie ledwie wyszli na drugą połowę, a goście zdobyli bramkę kontaktową. Mocno bita piłka w nasze pole karne z rzutu wolnego i z najbliższej odległości gola strzelił Ganowicz. Kto nie widział bramki, mógł ją zobaczyć dosłownie po trzech minutach. Wolny w tym samym miejscu i niemal w taki sam sposób na listę strzelców wpisał się Niziołek. Różnica była taka, że to on uderzał bezpośrednio z rzutu wolnego. Na szczęście „Trójkolorowi” po dwóch „dzwonach” szybko się obudzili. Plizga wbiegł w pole karne gości i zdaniem sędziego był faulowany przez Kursę. Do piłki podszedł sam poszkodowany i pewnym strzałem pokonał Pogorzelskiego.

Przyjezdni chcieli odpowiedzieć, ale po zamieszaniu w polu karnym szczęśliwie interweniowali nasi defensorzy. Po chwili oglądaliśmy akcję dwóch rezerwowych Górnika. Skrzypczak dograł piłkę na 5. metr do Urynowicza, a ten trafił prosto w bramkarza. Ta sytuacja będzie się śniła naszemu napastnikowi w nocy. Młody napastnik Górnika w następnej akcji mógł zrehabilitować się za tamtą sytuację, ale znów trafił wprost w golkipera rywali. W końcówce wynik ustalił płaskim strzałem z prawej strony pola karnego wprowadzony Skrzypczak.

Całą relację akcja po akcji można przeczytać tutaj.

Górnik Zabrze – MKS Kluczbork 4:2 (2:0)
1:0 – Angulo, 12′
2:0 – Kopacz, 45′
2:1 – Ganowicz, 48′
2:2 – Niziołek, 50
3:2 – Plizga, 56′ (rzut karny)
4:2 – Skrzypczak, 82′

Górnik: Kasprzik – Wolniewicz, Kopacz, Danch, Kurzawa – Pawłowski (54. Urynowicz), Matuszek,Przybylski, Plizga (82. Wolsztyński) – Ledecky (60 Skrzypczak), Angulo.

MKS Kluczbork: Pogorzelski – Orłowicz, Ganowicz, Kursa, Nitkiewicz – Kubiak, Niziołek, Tunkiewicz (69. Deja), Olszewski (82. Sanocki), Swędrowski – Kowalczyk (60. Szewczyk).

Żółte kartki
: Wolniewicz, Matueszek – Tunkiewicz.
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa)
Widzów: 8 697

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevleta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments