Górnik – Pogoń 2:0. Zwycięstwo po kapitalnych golach

kesera  -  17 maja 2015 17:20
0
1200

Gergel_Górnik_Bełchatów1415
Kapitalny rajd przez pół boiska Romana Gergela zakończony golem oraz świetne trafienie Łukasza Madeja. Dla tych dwóch akcji warto było dzisiaj oglądać mecz Górnika z Pogonią. Zabrzanie zwyciężyli 2:0 i znów są bardzo blisko miejsca pozwalającego na grę w europejskich pucharach.

Po fatalnym występie w Krakowie przed tygodniem, doszło do kilku zmian w wyjściowym składzie Górnika. Od początku wystąpili m.in. Kasprzik, Gancarczyk oraz Nowak. Naprzeciwko nich najmłodsza obrona w całej lidze. Było to widać zwłaszcza w pierwszych kilkunastu minutach, kiedy to gol dla zabrzan „wisiał w powietrzu”. Goście nie byli w stanie wyjść spod własnego pola karnego, ale brakowało kropki nad „i”. Po kwadransie to jednak „Portowcy” wreszcie odpowiedzieli i mogli wyjść na prowadzenie po rzucie rożnym. Po zgraniu piłki, Golla głową z kilku metrów nie zdołał trafić w bramkę.

Po kolejnej składnej akcji „Trójkolorowych” wreszcie soczysty strzał oddał z 16 metrów Jeż, a Janukiewicz zdołał dobrze sparować futbolówkę do boku. Później golkiper w podobnym stylu z problemami interweniował po uderzeniu z powietrza z ponad 30 metrów Dancha. Ekipa Czesława Michniewicza z upływem czasu była jednak coraz groźniejsza i mecz się wyrównał.

Po słabszym fragmencie gry po przerwie kibice zobaczyli kapitalną indywidualną akcję. Górnik wyszedł z jednoosobową kontrą, bo Gergel wystartował z piłką od linii środkowej i z futbolówką przy nodze był szybszy od Rogalskiego. W polu karnym ograł jeszcze jednego z obrońców rywali i lewą nogą pewnie pokonał golkipera gości. To był rajd, którego nie powstydziliby się czołowi piłkarze Europy.

To obudziło trochę przyjezdnych, którzy mieli dobre okazje, ale ciągle im czegoś brakowało lub na ich drodze stawał bardzo dobrze grający Szeweluchin. Górnik wyprowadził jednak doskonałą kontrę, ale Sobolewski przegrał na 10 metrze pojedynek sam na sam z Janukiewiczem. Niedługo potem „wejście smoka” zanotował Madej. Przyjął piłkę w polu karnym, zrobił zwód na lewą nogę i kapitalnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi szczecinian. To „zabiło” mecz, po którym Górnicy są bardzo blisko awansu do europejskich pucharów. Czy to był jakiś wyraźny sygnał? Trzeba poczekać zaledwie do środy, kiedy do Zabrza przyjedzie Lechia Gdańsk.

Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin 2:0 (0:0)
1:0 – Gergel, 58′
2:0 – Madej, 78′

Górnik: Kasprzik – Danch, Szeweluchin, Gancarczyk – Kurzawa, Grendel, Sobolewski (87′ Przybylski), Kosznik – Jeż (65′ Skrzypczak), Gergel – Nowak (72′ Madej).
Trener: Józef Dankowski.

Pogoń: Januszkiewicz – Rudol, Golla, Murawski, Matynia (18′ Kun) – Frączczak (81′ Wojtkowski), Rogalski, Murawski, Nunez, Akahoshi (63′ Robak) – Zwolinski.
Trener: Józef Dankowski.

Źółta kartka: Grendel.
Sędzia: Mirosław Przybył (Kluczbork).
Widzów: 3000.

Źródło: Roosevelta91.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments